Grudniowe zużycia
Dziś też chcę się rozliczyć z mojego zużywania w grudniu. Powiem Wam, że w planie było więcej, ale jakoś nie wyszło. Jest kilka produktów do których się po prostu zmuszam, dlatego nie mogę ich jakoś wykończyć. A tu zdjęcie tego, co już powędrowało do kosza :)
Nivea Natural Oil – recenzja TUTAJ
Boots – Natural Collection Mango & Papaya Body Scrub – porządny zdzierak, jednak pachnie bardzo chemicznie. Odwracałam głowę podczas jego używania, a to już źle. Nie polecam.
Ziaja Tin Tin maseczka antybakteryjna – tania maseczka, dzięki której miałam gładką i miękką buzię. Konsystencja żelowa, półprzezroczysta o słomkowym kolorze. Wystarcza na wile użyć, może szału wielkiego nie robi, ale na pewno do niej wrócę.
Avon Planet Spa – krem do stóp z minerałami z morza martwego – bardzo lubię ten produkt, muszę go znowu zamówić. Zapach bardzo przyjemny, szary kolor kremu. Ładnie się wchłania, ale ja i tak kładę zawsze na noc grubą warstwę, zakładam skarpety i rano jest pięknie. Polecam całą serię tych produktów.
Zmywacz do paznokci – nie wiadomo skąd się to w ogóle wzięło. Bubel wszechczasów. Napatrzcie się na opakowanie, jeśli ktokolwiek kiedykolwiek i gdziekolwiek to zauważy niech nie bierze nawet za darmo.Słabo zmywa, do tego jeszcze farbuje na różowo. Okropieństwo.
Lirene – delikatnie złuszczający peeling enzymatyczny – recenzja TUTAJ
Organique – kula do kąpieli – recenzja TUTAJ
La Roche Posay – płyn micelarny -recenzja TUTAJ
A Wam jak idzie zużywanie?
Pozdrawiam!
nie wiem dlaczego, ale strasznie lubię oglądać i czytać o kosmetykach, które zużyły inne blogowiczki:P
każde zużycie to radość ;) u mnie też trochę się pokończyło :)
Też lubię takie posty :)
u mnie w grudniu liche, nawet notki nie robię ;p
Ja też mam trochę zużyć, tylko czy uda mi się je pokazać jeszcze w tym roku? A peeling z Lirene tez bardzo lubię.
@Dorota – nie zostawiaj starych spraw na nowy rok ;)
Mogę na razie powiedzieć o odżywce 'paznokcie silne i mocne jak diament’ – naprawdę działa! mam nadzieję, że ta jeszcze lepiej :) obserwuję i zapraszam do obserwowania u siebie:-)
Sama zużywam teraz ten sam krem do stóp – mój ulubiony :D