Uroda
Decubal – krem do rąk
Krem do rąk Decubal to zdecydowanie kolejny produkt, który chcę polecić. Ma jedną małą wadę, ale o tym później. Powiem Wam, że Duńczycy odwalili kawał dobrej roboty wypuszczając taką serię, z której kilka produktów z powodzeniem wylądowało w mojej torebce.
Decubal – nawilżający, zmiękczający i ochronny krem do rąk
To krem, do którego mam mieszane uczucia. Jeśli chodzi o działanie to jestem bardzo na tak i nie mam mu nic złego do zarzucenia. Po jego użyciu skóra staje się miękka, dobrze nawilżona, po prostu dopieszczona. Krem jest bardzo wydajny, łatwo się rozsmarowuje i szybko wchłania. Pozostawia początkowo dziwną warstwę, ale po 10 minutach już mamy tylko uczucie, że coś chroni dłonie. Takie niewidzialne rękawiczki.
Przeszkadza mi w nim zapach, mimo, że jest bezzapachowy. Jednak to nie jest tak do końca, składniki wchodzą ze sobą w reakcje, dodatkowo łączą się ze skórą no i mamy trochę śmierdzioszka. Wolałabym, gdyby to było bardziej przyjemne, ale zdaję sobie sprawę, że to nie jest kosmetyk perfumowany i zrezygnowano w tej serii ze zbędnych składników.
Zawiera między innymi naturalny olejek z awokado, który pielęgnuje skórę, witamina E dostarcza jej dodatkowej wilgoci, kwas hialuronowy pomaga utrzymać wilgotność, a silikon tworzy na skórze warstwę ochronną.
Miłe dla oka proste opakowania, poręczne tubki. Cena też nie zabija, ponieważ to tylko 15zł za sporo porządnego w działaniu produktu.
Życzyłabym sobie więcej takich kremów do rąk.
świetny skład i działanie też musi być super :)
Jest świetny, tylko mi śmierdzi ;)
Też go obecnie używam :)
Widzę po minie, że też zadowolona jesteś :)
Śmierdzioszek który zachwyca ;)
Fajnie :D
Otóż to. Gdyby jeszcze trochę lepiej pachniał to już w ogóle byłoby super :)
Ja w swoim zestawie dobroci od Decubal również znalazłam kilka perełek :)
Sporo ich tam jest :)
zgadzam się! działanie świetne, ale zapach tej wilgoci i grzyba mnie przeraża, jedynie na noc :)
Na noc, a jak jeszcze dołożyć rękawiczki to już w ogóle super :)
Nie znam tego kremu .
Wszystko przed Tobą :)
Czaiłam się na niego, ale skoro to śmierdzielek, to już nie dla mnie :/ na jednego takiego się skusiłam i stoi nieużywany (Sally Hansen Salon Hand Care Severely Dry Chapped Hand Remedy)
Działać+pachnieć=krem dla mnie :)
Ale na noc na przykład to już można spróbować :)
Fajna sprawa, widzę, że warto zainwestować w markę Decubal.
Pozdrawiam A.
nie znam tego kremu,ale chętnie bym się na niego skusiła.
mam i uwielbiam ! :)
Produkt godny uwagi:)
słyszałam o nim, cena troszkę za wysoka, ale ogólnie ciekawy :)
Cena trochę zbyt wysoka moim zdanie, ale zaciekawił mnie :)
Pozdrawiam :)
U mnie się sprawdza, ja nie czuję żadnego zapachu, nie wiem jak to jest :)
To może lepiej, że nie czujesz, bo mi on śmierdzi ;/
Właśnie wykańczam krem do rąk od Garniera, który rzekomo też miał nie pachnieć a śmierdzi, moze nie jakos tragicznie ale na pewno nie jest to piękny zapach…
widzę, że mamy to samo zdanie, krem jest świetny, a wszystko psuje zapach;/
Cześć , dziś chciałam Cię zaprosić do TAG’u : DUMNA KOBIETA .
Mam nadzieję, że weźmiesz udział w tej krótkiej zabawie i odpowiesz na 4 pytania . Pozdrawiam :)
https://dziewczynazjasla.blogspot.com/2013/03/tag-dumna-kobieta-makijaz-kilka-sow-o.html
to już kolejna pozytywna recenzja o tym kremie…
chyba w końcu się na niego skuszę :)
brak zapachu mnie od niego odpycha ;(
to chyba ja zjadłam Twoją babeczkę …. :(
Ja to mu nawet ten zapaszek wybaczam [no, czyż nie prześcieradło szpitalne? ;D].