Uroda
Podkład Lancome Teint Visionnaire
Lancome bardzo lubię, szczególnie za ich tusze do rzęs. Dotychczas moim ulubionym podkładem był Estee Lauder Double Wear, ale to jest raczej ciężki, mocno kryjący podkład, który średnio nadaje się na ciepłe dni i na te dni, kiedy nie mam za wiele do ukrycia.Brakowało mi czegoś lżejszego, na lato, dającego efekt glow, a nie matu. Bo o ile mat jestem w stanie sobie zrobić zawsze, tak nie każdy glow da się dorobić. Swego czasu używałam Max Factora, ale to raczej taki podkład „na co dzień”, który nie nadaje się na większe wyjścia. W moje braki podkładowe idealnie wręcz wpasował się Teint Visionnaire w odcieniu 010. Z chęcią zabrałam się do używania, od miesiąca niczego innego nie noszę i chętnie Wam tu powiem, czy warto spojrzeć w jego stronę.
Szklana buteleczka, w której jest zamknięte 30ml podkładu z SPF 20. Do tego dołożony jest jeszcze korektor. Bardzo dobre rozwiązanie, szczególnie dla takich osób jak ja, które po korektor chętnie sięgają. Mam przebarwienia, czasem też jakieś krosteczki czy inne dziadostwa.
Podkład jest bardzo prosty w obsłudze, świetnie nakłada się zarówno pędzlem, gąbeczką typu Beauty Blender czy palcami. Nie tworzy smug, dobrze się z nim współpracuje, ponieważ nie zastyga od razu na twarzy i jesteśmy w stanie wymanewrować tak jak tylko chcemy. Odcień 010 to jest najjaśniejszy dostępny w Polsce i idealnie mi się dopasowuje do mojej karnacji. Nie boję się o efekt maski. Rozświetla cerę nadając jej świeżego wyglądu i maskuje drobne zaczerwienienia i krostki. Wyrównuje koloryt skóry na cały dzień. Używałam go na różne sposoby i ani razu mi nie ściemniał ani się nie starł. Ja mam cerę normalną w kierunku tłustej, czasem strefa T lubi mi się świecić, ale absolutnie mi to nie przeszkadza. Kiedyś wolałam dużo matu, teraz szukam fajnych rozświetlaczy, dlatego też efekt jaki daje na skórze ten podkład bardzo mi odpowiada. Moim zdaniem ładny glow jest o wiele przyjemniejszy niż płaski mat. Dzięki temu wyglądam młodziej, trochę na zdrowszą i bardziej wypoczętą. Czasem mam tak, że nieco pudruję się jeszcze i wtedy nakładam puder tylko na strefę T, bo nie chcę tracić tego blasku z policzków i nadal wyglądać naturalnie.
Dołączony korektor jest bardzo dobry, ale i tak nie pobił mojego ideału. Wystarczający jest na mniejsze zaczerwienienia i krostki. Z takimi większymi (jak na przykład ta, którą widzicie na czole) w mojej opinii nie do końca dał sobie rady. Nie mniej i tak uważam to za dobry wynik i krycie określam na średnie w kierunku mocnego. Tym samym korektor nadal jest lekki i nie obciążający, czasem zdarzy mi się nałożyć go pod oczy i się nie boję, że będzie za ciężki.
Stworzono tutaj duet prawie idealny, którego chce mi się używać co dzień i na pewno z tym podkładem spędzę całe te wakacje. Sprawdził się na jednym weselu, jeszcze 4 przed nim. Lubię w nim też to, że jest w nim lusterko, na wyjazdy idealne, ponieważ jak wiadomo, warunki bywają różne. Jestem dzięki temu w stanie poprawić się wszędzie, na każdym wyjeździe czy wyjściu, nigdy mi on nie ciąży w torebce.
Będzie chciało mi się do niego wracać, pomimo ceny, która niestety jest dosyć wysoka – w każdej Sephorze około 210 zł.
210zł????? Cena masakryczna jak na podkład!
No niestety, dużo też płacimy za markę. To wysoka półka, pachnie luksusem…
no niestety, są podkłady i droższe, ale jak się znajdzie idealny podkład, no to co robić;)? wygląda ładnie:) i jesteś z niego zadowolona, a to najważniejsze:)
Moja siostra znalazła podkładową miłość w Guerlain i też bym się na niego skusiła, ale moja przetłuszczająca się skóra w strefie T szybko by zabiła tą miłość;)
No ja to mam trochę przewalone, bo mam dwie miłości, jedna za 210 zł, druga za 170 zł. Jak żyć?
Aleeee przynajmniej tyle, że nie kupuję tego co miesiąc :)
no, to tyle dobrze;) ale miłości sobie drogie znalazłaś:D
No cóż poradzić, jak się już zakochasz to nie ma zmiłuj hehe
Kiedyś miałam do czynienia z podkładami tej firmy, niestety u mnie się zupełnie nie sprawdziły, efekt maski miałam murowany, w dodatku nie podobał mi się ich zapach. Jak jeszcze używałam podkładów w płynie, to L’Oreal True Match był dla mnie milion razy lepszy niż Lancome. Ala jak to zwykle bywa, każdej buźce pasuje coś innego :-)
Podkład od podkładu tej samej marki też się różni, dlatego nie ma co tu uogólniać ;) Mi znowu na początku wspomniany przez Ciebie True Match pasował, a kiedy kupiłam drugą buteleczkę to już nie podpasował, bo nie mogłam go tak rozprowadzić, żeby nie było maski. Był jakiś taki tępy, tak jakby całkiem inny produkt, a jednak ten sam.
kusiecielka :)
Cena zaporowa, ale na pysiu wyglada b. ladnie :)
Mój pyś ogólnie ostatnio wygląda ładnie, taki okrąglutki hehehee ;)
cena nie dla mnie, ale efekt bardzo fajny:)
jestem zwolenniczką podkładów mineralnych ;)
Pięknie wygląda. Kusił mnie ale mam już swój ideał i tez drogi niestety :/
Ale tego nie kupuje się co miesiąc to chociaż tyle dobrze :D
Poza tym jak się rozłoży cenę na ilość miesięcy użytkowania w zadowoleniu to zakup okazuje się bardzo racjonalny.
Niezły efekt! :D
Ładny jest na skórze i kusi mnie, zwłaszcza, ze ostatnio z podkładami Lancome jest mi po drodze. Trochę ciemny, ale myślę, że na lato by mi spasował :)
Bo ja wiem, a tez jestem bladzioch i mi pasuje :)
Ładnie wygląda na skórze. A długo się utrzymuje ? :)
Bardzo długo, caaaaały dzień. I się nie ściera! :)
Kiedyś chyba będę musiała zainwestować, bo zawsze mam takie „szczęście”, że jak się pomaluje, to od razu kicham :D
swietny sie wydaje,ze wzgl tez na wielofunkcyjnosc;]
Bardzo ładnie wygląda na twarzy :)
I podoba mi się patent z korektorem od razu w jednym opakowaniu :)
Efekt na buzi jest przepiękny, taki właśnie sama lubię najbardziej :-)
ze zdjęć wynika że wcale nie jest taki fajny na czole widać podkreślone suche miejsca i na nosie źle rozprowadzony
krycie też nie bardzo
za taką cenę nie bardzo bym kupiła ile za to byłoby podkładów dużo
Serio widać? A gdzie? Bo szczerze powiedziawszy to nie wiem o czym mówisz. No chyba że o krostce mowa, ale zdaje mi się, że to akurat jest normalne, że schodzące krostki tak a nie inaczej wyglądają.
Jeśli chodzi o nos to mam takie sińce, a nie że źle rozprowadzony ;)
Tak czy siak, ja go bardzo lubię i chętnie do niego wrócę, ale rozumiem, że nie każdy ma ochotę wydać ponad 200zł tylko kupić większą ilość tańszych :)
Większą ilość, która być może wyląduje w koszu bo albo zapcha, albo podrażni, wysuszy itp. Cena to nie tylko logo nie wmawiajmy sobie tego.
Dlatego Krzyklo ja tam wolę dać te dwie stówki i mieć święty spokój z fajnym podkładem, a nie latać do drogerii co chwilę i kombinować co by tu kupić za 40 zł. To nie dla mnie, już tyle beznadziejnych podkładów wylądowało w koszu, że zdążyłam się nauczyć :)
Do takiego podejścia trzeba dorosnąć :)
Uważam, że lepiej kupić jedną droższą rzecz za to dobrej jakości niż 5 bubli. Mam tak ze wszystkim, z butami, torbami, jedzeniem.
Kilka, może nawet kilkanaście lat temu kiedy usłyszałam od pewnego Pana tekst „Mnie nie stać na tanie rzeczy” to nie bardzo go rozumiałam. Teraz już wiem o co mu chodziło :)
Niestety bardzo podkreśla rozszerzone pory na policzkach i czole, sorry za szczerość
opakowanie piękne !
tylko ta cena…
pozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
Bardzo fajne rozwiązanie z tym korektorem bo mamy przynajmniej dobrze dobrany :) ale dobrze że cenę podałaś na końcu bo osłabłam po przeczytaniu :)
Nie dziwię się, cena ogromna!
wow jakie to sprytne 2 w 1 :)
Mam, używam i uwielbiam :) A czy najjaśniejszy nie jest 01?
Wiesz co, myślałam, że 010, ale teraz to już sama nie wiem. Bo one nie wszystkie są dostępne w Polsce.
Właśnie ja mam 01, i mam wrażenie, że jest jaśniejszy :) no ale to nie zmienia faktu, że jest naprawdę dobry
A to może, nie twierdzę, że nie :) I cieszę się, że podzielasz moje zachwyty nad nim :D
Wygląda bardzo ładnie:) Ja przestałam kupować tanie podkłady, bo tak naprawdę miałam ich 5 a żadem mi do końca nie pasował (a tak nawiasem jak się ma 5 podkładów każdy po 30/40 zł to też się robi sumka:)) Wszystkie sprzedałam i kupiłam jeden droższy. Jestem z niego zadowolona i wiem, że już nigdy nie wrócę do tych drogeryjnych:)
I to jest sedno :)
Patrycja, miałam to samo. Już tyle beznadziejnych podkładów wyrzuciłam, że wolę kupić sobie jeden a dobry. Przecież i tak mi starcza na kilka miesięcy, więc nie jest tak źle z tą ceną jak się przeliczy :)
cena zwala z nóg;)
Hmmm marzy mi sie ten podklad ale cena odstrasza
Bardzo mi się podoba to rozwiązanie z korektorem i lusterkiem :)
Dzięki temu kosmetyk jest bardzo mobilny :D
Nie no efekt powala! ale cena…
Efekt na buzi jest bardzo ładny, cena zaporowa, ale czasem warto odmówić sobie kilku mniejszych drobiazgów (które mogą i tak okazać się zbyteczne) by zainwestować w coś, co dla nas jest naprawdę dobre.
Tego samego jestem zdania :)
nie moja półka cenowa ;)
strasznie wodnisty, nie lubię takich bleee ;;p
na okres letni polecam minerały – w Sephorze znajdziesz ich mnóstwo
Fajna rzecz :)
świetny pomysł z tym korektorem :)
Pięknie wygląda na skórze, chociaż trochę się obawiam jakby się spisał na mojej skórze, ja kurat lubię mat.
efekt powalający choć nie ukrywam, że za drogi ;/
dla mnie na szczęście za ciemny :P
wlasnie jestem w trakcie poszukiwania idealnego podkladu na lato, twoj brzmi zachecajaco… jednak lato to okres gdzie twarz caly czas sie opala wiec potrzebuje czegos co bedzie w miare dostosowywalo sie do odcienia mojej skory nie tworzac maski przy tym… ehhh… musze jeszcze chyba troche poszukac ;)