Uroda
Grejfrutowe mydełko z trukwą
Od roku już kupuję mydła w kostkach. Jest wiele na rynku, które zasługują na uwagę, a te w płynie mam wrażenie, że mnie tylko przesuszają. Owszem, dla gości zawsze stoi jakaś płynna wersja, ale sama wybieram jakieś piękne kosteczki. Ostatnie mydło jakie zużyłam to właśnie o zapachu grejfruta marki Attirance, o którym coś napiszę.
Przyciągający opis:
Grejpfrutowe mydło glicerynowe z wkładem peelingującym w postaci suszonej trukwy. Mydło nie zawiera tłuszczów zwierzęcych i konserwantów, wykonane w 100 % ręcznie. Zapakowane w celafonową torebkę przewiązaną rafią. Waga ok. 100 g
Ten inspirujący barbadoski owoc zabiera zmysły w podróż do swojej słonecznej karaibskiej ojczyzny. Łacińska nazwa słowa grejpfrut „Citrus paradisi”, przynosi rajskie skojarzenia. Grejpfrut ma orzeźwiający i stymulujący zapach, pomocny zwłaszcza w czasie stresu i zmęczenia. Poprawia nastrój, pomaga się skupić, jednocześnie zmniejsza stres. Mydło jest odpowiednie dla wszystkich rodzajów skóry, ze szczególnym wskazaniem dla skóry tłustej. Dodatkowo w mydle zatopiony jest wysuszony owoc trukwy zwany „gąbką roślinną”, który spełnia rolę peelingu.
Zacznę od tego, że obawiałam się trochę tej trukwy, ale niepotrzebnie. W tych kostkach są stosunkowo niewielkie, o krótkich tych „włosach”, dlatego nie przeszkadza to podczas używania w żaden sposób. Dzięki nim wykonywany jest delikatny peeling dłoni. Mydło pieni się dosyć dobrze, jest wydajne. Ma delikatny zapach, mało podobny do grejfruta, ponieważ o wiele słodszy i przyjemniejszy. Jak w każdej kostce pojawia się pod koniec problem z łamaniem się owej kostki, no ale to jest zupełnie normalne. Mydło nie wysusza, co jest bardzo fajne, dzięki temu po każdym myciu rąk nie muszę od razu pędzić po krem do rąk. Mydło można kupić na stronie www.zonafaraona.pl za kwotę 11,90 zł. Są również inne zapachy, którą kuszą mnie niemiłosiernie. Biorąc jednak pod uwagę koszty przesyłki to ja nie skusiłabym się na zamówienie, chyba, że przy większych zakupach i wtedy by się opłacało.
Aaa ja mam chrapkę na to z czarnej porzeczki i bananowe… ale już mam listę zakupów na czerwiec… to może mydełka wrzucę na lipiec? :D
Bananowe też musi być świetne :)
A co tam masz na liście na ten miesiąc? :D Ja nigdy takich list nie tworzę, a potem na spontanie kupuję :)
No właśnie też mi się tak zdaje,że zapach musi być świetny :)
Na czerwiec mam maskę drożdżową z bingospa, róż do policzków z Amilie Minerals, odcień Golden Peach, paletkę Sleek- Storm i Jolly Jewels z Golden Rose 112 :) To sobie zaplanowałam…ale jak to wyjdzie to zobaczymy… na pewno będzie coś nadprogramowe.. ;)
Znam to :) Mnie kusi ta nowa paletka ze Sleeka, która wychodzi będzie u nas w czerwcu :)
Nie widziałam! I lepiej mi jej nie pokazuj… bo normalnie mój portfel będzie wściekły :D
Candy Collection :) Powiem tak, jak nie kupię tych róży to będzie jakiś cud. A cienie też chyba będą moje :)
No musiałam spojrzeć- musiałam ! :D Róże faktycznie…wspaniałe!
No właśnie, są przepiękne!
Świetnie wygląda, ten soczysty kolorek.
Kolor jest mega!:)
ono jest sliczne :) wygląda jak landrynka <3
haha no dokładnie :D
ale śliczne! uwielbiam takie mydełka!
musi nieziemsko pachnieć!
No bardzo ładnie :)
świetnie zapakowane i taki intensywny kolor:)
Ja tez do mycia rak wybieram mydla w kostce :)
Najbardziej lubie mydla miodowe, a takze starego dobrego Bialego Jelenia :)
A ja Białego Jelenia tak naprawdę nigdy nie miałam, chyba przyciągają mnie jednak kolory ;)
Bardzo ładne i pewnie super pachnie:)
Ślicznie wygląda.
Nie dość, że dobrze działa to jeszcze zdobi łazienkę :)
chciałabym, oj chciała :D
Dużo czytam o dobrych mydełkach w kostkach i coraz częściej się nad nimi zastanawiam :D
Uwielbiam grejpfruty, więc to coś dla mnie. :P
Co to jest trukwa?
To jest taka roślina, która po wysuszeniu może robić za gąbkę, a w tym przypadku wsadzili ją do mydła i peelinguje. Te zatopione nitki, które tam widzisz to właśnie trukwa :)
Ja nie lubię mydła w kostkach :P nigdy się nie przekonam … czasem kupię.. (ostatnio takie śliczne różowe z szarym kocurem )ale potem stoi… i stoi.. i się kurzy…
Jeszcze nigdy tych mydełek nie miałam:)) Chociaż naturalne mydełka bardzo lubię.
Też nie miałam takich mydełek, ale może niebawem się skuszę :)