Uroda
Kremowa babeczka do kąpieli CYTRYNOWY EXPRESS
Dawno, dawno temu otrzymałam do testów mega pakę od sklepu aromatella.pl. Znajdowały się w niej przeróżne produkty, ale niektóre z nich wyglądały tak pięknie, że dopiero kiedy nabrały mocy urzędowej to zaczęłam je zużywać. Nie miałam serca zrobić tego wcześniej, ponieważ niektóre kule do kąpieli naprawdę cieszyły oko stojąc na toaletce. Między innymi mam na myśli w tym momencie babeczkę, z którą to spędziłam ostatni wieczór czyli Cytrynowy Express.
Kremowa babeczka do kąpieli Cytrynowy Express – Bomb Cosmetics
Magiczna rączka wrzucała ją do mojej wanny, kiedy to ja robiłam zdjęcia. Niestety, ale ja nie miałam serca, by zrobić to samej, było mi zwyczajnie żal, że za chwilę babeczka się rozpuści.
Tutaj już powoli widać, że mimo niewielkiego stopnia rozpuszczenia się kuli woda na powierzchni już zaczęła się zmieniać i zachęcać do kąpieli.
Babeczkę oceniam naprawdę bardzo wysoko, jest to jedna z najlepszych produktów kąpielowych, jakich miałam okazję używać. Pięknie wygląda, rewelacyjnie pachnie, a do tego wszystkiego jest bardzo mocnym nawilżaczem. Nie znajdujemy tutaj uczucia tłustości czy lepkości a właśnie dogłębnego nawilżenia. Nie musiałam przejmować się balsamowaniem ciała po kąpieli, ba! nawet o tym nie pomyślałam. Znacie to uczucie, kiedy to głaszczecie się same po ciele? W tym przypadku to uczucie jest nieuniknione.
Bardzo podoba mi się fakt, iż zapach babeczki nie jest mdły ani za bardzo intensywny. Mimo swej świeżości można przy nim wypocząć i się zrelaksować. Producent tutaj opisuje zapach jako bezę cytrynową i faktycznie mogę się z tym zgodzić.
Jest to produkt, który nie musuje, a delikatnie i bardzo powoli się rozpuszcza. W moim przypadku zajęło to jakieś 15 minut. W tym czasie można było zauważyć, jak z minuty na minutę otaczana jestem coraz to większą ilością dobroczynnych składników takimi jak masło shea czy masło kakaowe.
Tę słodką i cudownie pachnącą babeczkę o wadze 30g można dostać na stronie aromatella.pl za jedyne 12 zł. Biorąc pod uwagę właściwości tego produktu to uważam, że nie jest to dużo. Nie ma co szaleć za kulami Lush, skoro pod nosem mamy produkty lepsze. Ja jak najbardziej polecam i sama do niej na pewno wrócę.
Apetyt rośnie w miarę jedzenia…
Jest świetna!
Nie miałabym serca jej wrzucić. Do tego wcale nie jest taka droga. Muszę ją mieć!
Dlatego to nie ja wrzucałam tylko obserwowałam, jak ktoś to robi :D
Nie jest droga, można się pokusić na zakup, a jest rewelacyjna :)
bardzo ładnie wygląda :) niestety nie dla mnie takie produkty, bo nie mam wanny :(
Chyba bym przebudowała łazienkę, tyle przyjemności Cię omija! Ta kula nie tylko ładnie wygląda, ale jakie ma działanie! :)
ślicznie wygląda może i ja kiedyś się skuszę :)
A jak pachnie i jak nawilża!
Ja bym ją położyła na półce i patrzyła kąpiąc się, bo taaaka ładna ;D
hehe, mi też cieszyła oko przez długi okres czasu, no ale cóż, wiecznie stać też nie może, bo by się przeterminowała ;)
ale piękna , nie dziwię się że było Ci jej szkoda ;p ale cenowo rzeczywiście warta uwagi ;)
Tak, jest tania jak za taką jakość, naprawdę świetny produkt! A cieszy oko jak nie wiem :D Żal było wrzucić do tej wody…
Ale piękna!
I te gwiazdki, urocze :D
Aż szkoda by mi było ją zużyć;P
Dlatego u mnie stała a pewnie z 1,5 miesiąca zanim ją wrzuciłam do wanny :) Znam każdą gwiazdkę z osobna :D
Powiem szczerze, że największy problem miałabym z wrzucaniem jej do wanny ;) kurcze, wygląda przeuroczo!
No właśnie, żal używać, taka misterna robota! I te gwiazdki, bita śmietana, ehhh…
Nie odważyłabym się rozpuścić jej w wannie. Jest cudna! A ta cytrynka wygląda jak pewne słodkie galaretki :)
Pamiętam je, to jeden ze smaków dzieciństwa ;)
Piękna! Raz na jakiś czas taka przyjemność się należy ;)
No u mnie to jest nawet dosyć często ;)
Wygląda uroczo
O Boże jaka ona śliczna :D Ja pewnie bym ją postawiła na półce i nie ruszała :D
No ja ruszyłam po 1,5 miesiąca oglądania jej każdego ranka na toaletce :D
Chyba muszę odwiedzić tą aromatellę:)
wygląda ciekawie:) Ładne zdjęcia :)
Dzięki!
jaka śliczna babeczka… Nie dziwie Ci się, że było szkoda… ;c ja też bym z nią zwlekała ile wlezie… :D a magiczna rączka ma sliczne pazurki :)
No nie? Też mi się podobają :)
Jest fantastyczna – szkoda by mi było się w niej wykąpać :p
Wygląda ślicznie, haha jak zobaczyłam to bym ją zjadła, ale przeczytałam resztę haha :) Oh aż chciałabym się glebnąć do wanienki z taką babeczką :)
No kąpiel rewelacja, skóra do tego tak nawilżona, ehh, żeby każda kąpiel mogła tak wyglądać :D
Ja bym ją pewnie trzymała tak długo na toaletce, że by przestała już pachnąć :D zazdroszczę cytrynowej kąpieli :D
brzmi swietnie|! choć ja bym serca nie miała chyba :P postawiłabym sobie ją na półeczce i tak bym się lampiła :D
Dlatego to nie ja wrzucałam ;p poszłam na gotowe haha
Wcale nie dziwię się, że szkoda Ci było ją topić :D Sama pewnie potraktowałabym ją jako ozdobę toaletki, więc w pełni Cię rozumiem. No i przyznam, że zainspirowało mnie to do poszukania wśród takich babeczek prezentu dla mamy, fanki umilaczy :)
Ehh, stała u mnie z 1,5 miesiąca zanim ją wrzuciłam do wanny ;)