Uroda
Lawendowa Farma – mydło Cytrynowy Zmierzch
Dawno, dawno temu wszyscy używali mydeł w kostkach. Później zaczęły się pojawiać na rynku mydła w płynie i jak pewnie większość z Was się na nie przerzuciłam. Bo to ładniej wygląda, fajna aplikacja, z pozoru same plusy. Na jakiś czas w mojej łazience można było tylko zastać jakieś pięknie pachnące „wszystkorobiące” mydło w płynie. Na dzień dzisiejszy już mydło w płynie pojawia się gdzieś pod ręką tylko wtedy, jak goście przekraczają próg domu. Wiadomo, w takiej sytuacji wygodniej. Ale jak jestem sama… to mam jakieś ładnie pachnące mydełka w kostkach. Nie dość, że niektóre pięknie wyglądają to jeszcze lepiej służą moim dłoniom dzięki olejkom zawartym właśnie w takich mydełkach.
Moim ostatnim mydełkiem było mydło ręcznie robione metodą na zimno Cytrynowy Zmierzch, z Lawendowej Farmy.
Aromat owoców cytrusowych oraz lekka, obfita piana sprawią, że poczujesz się zregenerowana/y i świeża/y. Smugi kurkumy oraz suszone płatki nagietka wyglądają naprawdę atrakcyjnie. Olej rycynowy tworzy na powierzchni skóry cieniutki film , który zatrzymuje w niej wilgoć. W składzie znajduje się: oliwa, olej kokosowy, olej rycynowy, wodorotlenek sodu, suszone płatki nagietka, kurkuma, otarta skórka z cytryny, olejki eteryczne: cytrynowy, pomarańczowy i grapefruitowy.
Bardzo dziwi mnie to, że Cytrynowy Zmierzch okazał się mało cytrynowy. Coś tam niby pachnie, ale nie tak jak można by się tego było spodziewać czytając samą nazwę mydła. Bardzo ładnie wygląda, ma zatopione coś (podejrzewam, że to trawa cytrynowa, choć pewna nie jestem). Mydło jest bardzo poręczne, dosyć wydajne. Ja go używałam tylko do mycia rąk, chociaż średnio się to pieniło. No i nie jest to taka duża piana jak w wypadku mydeł w płynie bądź mydełek z większą zawartością chemii w składzie. Nie zmienia to faktu, że mydło po prostu dobrze myje :) Nie wysusza mi także rąk, a na tym właśnie zależy mi najbardziej.
Kosztuje 9 zł i można je kupić tutaj :)
Mydełko było bardzo fajne, chciałabym wypróbować jakieś inne z Lawendowej Farmy. Możecie coś polecić? Albo w ogóle jakieś fajne mydła w kostkach? Ja kupiłam ostatnio jakieś 2 pięknie wyglądające i pachnące, ale to pokażę Wam może niebawem, bo są naprawdę śliczne :)
Świetne są takie naturalne mydełka;)
M.
w sumie nigdy nie przywiązywałam większej wagi do mydła w kostce, zwykle wrzucam cokolwiek co znośnie pachnie do koszyka w supermarkecie/drogerii
Też tak robiłam, aż w końcu któregoś dnia publicznie stwierdziłam, że te wszystkie „sklepowe” są do kitu i zaczęłam szukać innych rozwiązań :D
to mydło ma świetny skład! :) ja nie używam takich w kostce, tak jak pisałaś, przerzuciłam się dawno na mydło w płynie i tak już zostało :)
ale dobrze byłoby powrócić do tradycyjnych kostek :) może się na jakąś skuszę :P
Mydła w płynie są niby fajne, ale wysuszają mi dłonie jednak ;/
ja mam aż 1 w kostce :) wygrane na jednym z blogów i jestem nim zachwycona :)
ślicznie pachnie, dobrze się pieni, ładnie zmywa pozostałości makijażu i pozostawia twarz niezwykle mięciutką, delikatną. nie wysusza
aż poszłam poszukać nazwy bo nie pamiętałam – SAVONNERIE Mydło Bio Desir de plaire 100gr
a te Twoje cytrynowe to sobie wyobrażam jak cudnie pachnie… ahhh ;)
jednak co mydło w kostce, to mydło :)) nie zastąpi go żadne w płynie.
No właśnie o to chodzi, był (i jest nadal) szał na mydła w płynie. Wcale się nie dziwię, ale jednak daleko im do tradycyjnych dobrych mydeł.
Ja używam kilku mydeł z Lawendowej Farmy i najbardziej lubię Miód i Wanilia. Mam też balsam do ciała i ust:)
Właśnie oglądałam dzisiaj to mydełko i się zastanawiałam nad nim :D
Tak, ja również zaczełam używać w płynie, jednak czas kupić jakieś w kostce. Teraz znów stają się popularne.
Masz rację, coraz więcej ich widać. Zmieniły swoją formę, dużo ładniej wyglądają niż kiedyś :)
wow ale musi być extra :)
Nigdy nie miałam do czynienia z tego typu mydełkami
Ciekawy produkt :) Tym bardziej że robione ręcznie :D
Fajne te rzeczy mają i ceny nie takie straszne:)
Racja, ceny nie odstraszają, wręcz przeciwnie, są bardzo przyjazne :)
kusicie tymi produktami z lawendowej farmy :)
Bo i chyba jest czym :)
szczerze polecam owsiane z TULI:)
O właśnie, o TULI też już słyszałam!
dziwnie wygląda :)
kurcze zawsze chciałam kupić takie mydełko ale nigdy nie moge sie zebrać…
Ciekawe mydełko.Ja próbowałam tylko mydeł ze Starej Mydlarni.
I jakie wrażenia? Pewnie też się sprawdzają :D
Co jak co, ale zdecydowanie lubię mydła w kostce, bo po nich ręce intensywniej pachną niż po mydle w płynie :)
ZAPRASZAM NA ROZDANIE: marikape.blogspot.com
O tak, zgadzam się. Mydła w płynie nie dają takiego efektu.
Rety, jak ja kocham – chyba wszystko – co jest sygnowane stempelkiem Lawendowa Farma :)
PS. Zgadza się, nie pachnie cytryną dlatego, że to nie Prosperita Cytryny, a jej – jak sama nazwa wskazuje – Zmierzch… ;D
No właśnie, wiedziałam, że coś mi tu nie pasuje haha ;)
Ja od nich miałam tylko to mydełko, ale wydaje mi się że robią fajne rzeczy.
Ach, ja uwielbiam mydelka w kostkach. Ale glownie dla dekoracji. Mysle, ze gdybym mieszkala sama to uzywalabym takiego w kostce, ale w przeciwnym razie wydaje mi sie to byc malo higieniczne ;( a ja nawet dozowniki w mydlach myje…
widze, ze robi sie duza moda na takie naturalne mydelka :)
No dlatego jak jestem sama, czyli prawie zawsze – to mam pod ręką kosteczkę. A jak ktoś przychodzi to wyjmuję mydełko w płynie i podmieniam :D
Nie przepadam za mydłami w kostkach, jednak może dzięki tej recenzji się przekonam? :)
Spróbuj, warto!
Ja miałam fazę na mydla w kostce, jak zaczynalam przygodę z Lushem. Teraz mam cytrusowe Stendersa, ale jak zuzyje, to chyba wrócę to plynnych, bo jednak wygodniejsze są :)
Musi pachnieć.
Dla mnie najlpeszych mydłem okazał się biały jelen albo takie lekko zapachowe dla dzieci :)
Osobiście wolę mydła w kostkach niż w płynie i takich się trzymam. Moim faworytami są obecnie Biomydełka dostępne Drogeriach Natura oraz Alterrowe z Rossmana :)
Mam nadzieję spróbować też z Lawendowej Farmy, bo już o nich słyszałam pochlebne opinie :)