Zawsze chciałam wypróbować jakiś azjatycki krem BB. Było mi jednak jakoś nie po drodze z nimi, a to ebay, a to nie teraz, a to nie wiem który wybrać. Znacie to? Końcem sierpnia trafił do mnie Triple Solution BB cream marki Lioele. Jest to bardzo popularny produkt, który ma zapewnić rozjaśnienie, wygładzić zmarszczki i chronić skórę przed szkodliwymi promieniami UVA i UVB. Mój pierwszy prawdziwy, azjatycki krem BB.

Krem zamknięty jest w poręcznej tubce z pompką. Ciekawe rozwiązanie, zazwyczaj spotykamy się ze szklanymi buteleczkami albo takimi miękkimi tubami, tyle, że bez pompki. Tuba mieści 50ml BB kremu. Jest dosyć gęsty, ale łatwo rozprowadza się na twarzy. Musiałam nauczyć się właściwej aplikacji takich kosmetyków, żeby mi dobrze służyły. Jest to bardzo proste, a Azjatycki Cukier pokazała wszystko
w swoim filmiku. Cała tajemnica tkwi we wklepywaniu kremu.
Działanie kremu:
– odżywia, koi i nawilża skórę twarzy
– utrzymuje skórę jędrną i elastyczną
– posiada działanie przeciwzmarszczkowe
– wyrównuje koloryt cery i zapobiega przebarwieniom
– posiada naturalne krycie – matuje skórę
– zapewnia ochronę przeciwsłoneczną
 |
Dla zainteresowanych jak zwykle skład produktu, choć w tym przypadku ja nawet nie staram się go analizować ;) |
Zrobiłam swatche kolorów, żeby ewentualnie komuś ułatwić wybór. Pierwsze trzy odcienie do mnie pasują w tym momencie, MAC musi czekać na lepszy czas. Jak widać dołożyłam tutaj też mój drugi azjatycki krem BB, bardzo popularny Skin 79 Super Plus BB. Lioele jest cieplejszy, a Skin 79 ma lekko szary koloryt.

Najlepiej działanie tego produktu opisze poniższe zdjęcie, na którym widać, że skóra potraktowana tym kosmetykiem jest piękniejsza. Jasna, rozświetlona, zdrowsza i gładsza. Maskuje mniejsze i większe krostki, przebarwienia, piegi. Już po pierwszym użyciu byłam zachwycona, ale postanowiłam, że nie będę chwalić dnia przed zachodem słońca…ponieważ czytałam też opinie, że krem potrafi zapchać. Po miesiącu codziennego używania mogę już powiedzieć, że nic takiego się nie stało. Skóra jest w takim samym stanie jak wcześniej. Jeśli chodzi o wygładzenie zmarszczek no to z wiadomych przyczyn nie jestem w stanie tego stwierdzić. Wydaje mi się jednak, że dzięki temu, że cera po aplikacji ogólnie wygląda lepiej to optycznie może faktycznie się wydawać, że zmarszczki nie rzucają się tak w oczy. Podoba mi się w tym kremie to, że nawet jeśli się spieszę i nie nałożę przed nim swojego kremu pielęgnacyjnego to Lioele mnie nie ściągnie, a wręcz przeciwnie – lekko nawilży i rozluźni skórę, a także nie podkreśli żadnych skórek. Stapia się idealnie.
Na pewno do wielkich plusów należy zaliczyć tutaj filtr 30 SPF, który to chroni skórę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Krem jest bardzo wydajny, ja zazwyczaj używam jednej pompki. Czasem delikatnie dołożę na jakieś większe krosteczki, bo przebarwienia kryje od razu.
 |
Na twarzy jest jedna pompka produktu. |

Podsumowując – bardzo go lubię! Muszę przyznać, że mnie strasznie rozleniwił, bo kiedy nie mam czasu lub ochoty na siedzenie przed lustrem to wklepię sobie Lioele, przeciągnę rzęsy tuszem a usta błyszczykiem i jestem gotowa do wyjścia.
Produkt ten można kupić na
urbancupid.pl za 99zł. Na tej stronie znajdziecie również inne kosmetyki z Azji, ja kupiłam tam swój drugi azjatycki krem BB, czyli Skin 79. A obecnie jest kilka promocji, warto zajrzeć :)
Related
Księgowa, która uwielbia dobrze wyglądać i uśmiechać się do ludzi. Najchętniej przygarnęłaby wszystkie gadżety świata pod swój dach.
W wolnym czasie chodzi do kina, gra na konsoli, czyta książki, koloruje i pisze bloga.
Jeszcze raz powiesz mi,ze masz coś nie tak z cerą,to normalnie dupe ci skopie!
A tak a propo,zamawiać go będę jednal:)
No bo mam, przecież daleko jej do ideału…
To mówisz, że nie oprzesz się Azjacie? ;p
Nie oprę,bo podobowuje mi się bardzo:)
Kocie,na tym świecie ideałów nie ma:)
Taaaak? Ale.. Twoja cera jest idealna.
Bardzo fajnie kryje ten BB , podoba mi się efekt satynowej twarzy ;)
Też to lubię, a jak chcę mieć mat to dołożę pudru i już :)
Faktycznie fajnie kryje, ale chyba nie dałabym za niego tyle… Wolałabym dołożyć i kupić choćby któryś z podkładów EL, które mojej cerze świetnie służą.
Dla każdego coś dobrego się znajdzie, ja też bardzo lubię EL, ale na przykład wychwalanego pod niebiosa Colorstay’a nie cierpię. W każdym razie, Lioele jest godny polecenia :)
zawsze chciałam go spróbować, wygląda fajnie ;)
I jest bardzo fajny. Ładnie kryje i świetnie się nosi :)
Też go lubiłam :) Ale teraz przeszłam jednak na podkłady mineralne :)
A ja jeszcze nie próbowałam podkładu mineralnego. Co prawda mam jeden, ale był dla mnie za jasny w lecie i zapomniałam o nim. Muszę zobaczyć, czy teraz będzie pasował.
Pisałam dziś trochę o kremach bb:) ale Lioele nie miałam jeszcze.
Byłam sobie poczytać właśnie u Ciebie, narobiłaś mi ochoty na inne kremy BB ;p
A ja się trochę boję smarować chińskim mazidłem …
nie miałam..:) w ogóle nie miałam nic azjatyckiego xD
Miałam go zamówić ale w końcu zdecydowałam się na bb krem z Holika Holika, teraz troche żałuje;)
daje ładny efekt :)
Efekt dość zwyczajny :) Nie zachwyca ale też nie jest zły. Jest po prostu dobry. Ja chciałabym BB które ma podobne lekkie krycie ale delikatnie rozświetli moją suchą skórę :)) Poszukam czegoś wiosną bo zimą wole cię dobrze „cementować” przed mrozami :P
No nie wiem, jak dla mnie to nie jest dobry efekt tylko świetny :) No ale to też zależy kto czego oczekuje, dlatego opinie na pewno będą podzielone. Choć i tak wydaje mi się, że przekonałabyś się do tego Lioele, jakbyś go pomacała :D
świetny odcień! Ja miałam pare próbek Always Nuddy BB24 od ElishaCoy, ale po ich użytkowaniu stwierdzam, że był to produkt w bardzo ziemistym kolorze.
A dodatkowo podoba mi się to, iż do tubki dodali pompkę! :)
Miałam go i bardzo lubiłam, ale mnie zapychał przy częstym używaniu :/
mnie niestety też zapychał ;/
No i właśnie dlatego starałam się do niego podchodzić ze zdrowym rozsądkiem, bo czytałam u kilku dziewczyn, że mają problem z zapychaniem. Na szczęście u mnie tego nie ma :D
ale ładnie kryje jestem w szoku ! bardzo ładnie wygląda i właściwie na zdjęciu widać jakbyś nic nie miała na twarzy :D
ale ma świetne krycie ! :o jestem zszokowana i pozytywnie zaskoczona :D
Już jak go widziałam na spotkaniu to wiedziałam że chce go mieć <3 !!!!
P.S. Są też mniejsze opakowania tego pudru ! :)
Miałam kiedyś fazę na azjatyckei kosmetyki…ale mi przeszło :P
Ładnie wygląda i kolor super:) Większość BB ma zbyt szaty kolor.. Nie wiem czemu.
ja uzywalam zlotego bb ze skin 79 przez jakis czas tzn 3 opakowania ale teraz wrocilam do podkladow