Uroda
Malinkowa płukanka octowa do włosów od Yves Rocher
Znowu się naczytałam, nasłuchałam i kupiłam kosmetyk. Znacie to? Na peeeewno. No to tym sposobem ja kupiłam sobie coś, po co sama na pewno bym nie sięgnęła. Mówię tu o płukance octowej do włosów z malin od Yves Rocher. No bo i po co mi jeszcze płukanka? Ha, ja już wiem po co mi ona była. Już teraz zdradzę, że zagości u mnie na dłużej na pewno.
Bardzo zgrabne opakowanie, choć zakręcane to nawet całkiem poręczne. W środku malutka dziurka, przez którą wydostaje się odpowiednia ilość produktu, nie ma mowy by wyleciało coś za dużo. To duży plus, bo produkt to jak woda, wiadomo. Najpierw próbowałam nakładać najpierw na dłoń, po czym przenosić na włosy, ale później już nauczyłam się bezpośrednio na włosy i sobie od razu rozprowadzać. Tak mi najwygodniej, a i nic mi się nie zmarnuje wylatując przez palce.
Zapach boski, kto kocha maliny ten powinien natychmiast zaopatrzyć się w tą płukankę. Dla mnie nie ma tam żadnej chemii, czysta piękna malinka.
A teraz najważniejsze czyli działanie. W życiu bym się nie spodziewała, że taka kolorowa, pachnąca woda, która znajduje się tak krótko na włosach może sprawić, że włosy będą takie miłe w dotyku. Miękną w sekundzie, robią się takie przyjemnie gładkie, sypkie, lejące i błyszczące że aż ciężko w to uwierzyć. I nie wiem, czy to ja nie doceniałam płukanek czy trafiłam na rewelacyjny kosmetyk. Wbrew pozorom on jest bardzo wydajny. Rozprowadzany na mokrych włosach szybko się przemieszcza, nie trzeba go dużo. Próbowałam używać tej płukanki zarówno po samym szamponie (i to nawet najbardziej oczyszczających z Lush, które zostawiają włosy strasznie szorstkie), jak również po użyciu odżywek czy masek do włosów. Za każdym razem niesamowicie się spisuje, jestem pod jej ogromnym wrażeniem. Nie zamierzam się z nią rozstawać i serdecznie polecam ten kosmetyk wszystkim. Za 150 ml kosmetyku ja zapłaciłam 24 zł. To jest jej regularna cena.
Czy znacie tą płukankę, a może jakieś inne tego typu produkty? Jestem totalnie zauroczona… i chętnie coś kupię z tej kategorii :D
Podobno ta płukanka z Marion jest tańszym (6,90 zł) odpowiednikiem tej z YR – ja dziś pierwszy raz jej użyłam, ale moje włosy są bez połysku :/ ale to pewnie po masce z cholesterolem są takie paskudne. Muszę wypróbować samą płukankę bez żadnych odżywek i masek.
A ja wlasnie nigdzie nie moglam dostac tej z Marion :( jestem jej ciekawa, ale to bede szukac po powrocie do Polski :)
Ja też nie mogłam jej nigdzie znaleźć więc zamówiłam przez neta za 6,90 zł (w sklepie cena 8,90 zł) – https://www.i-lovebeauty.pl/marion-nature-therapy-kapiel-odbudowujaca-wlosy-p508.html
Dziekuje :)
też o niej słyszałam ale jeszcze się nie skusiłam – wczoraj kupiłam nową serię Marion i teraz ją testuję:)
kuuurde, gdzie ja dostalas?
w małej drogerii w moim małym miasteczku :D
Szczesciara!
Kusicielka!
Nie znam jej, ale czuje ze będę miała okazje poznać ;)
Ktoooo? Ja nie ;p
tyle razy się już czaiłam na nią & zawsze zapominam…chyba czas się w końcu zaopatrzyć :P
Czas najwyzszy :D
w życiu bym płukanki nie kupiła! ale teraz? no chyba muszę ją mieć :D:D
haha, ja tak samo bym po nia z wlasnego pomyslu nie siegnela ;p
nie słyszałam o niej wcześniej, ale z opisu wygląda na bardzo fajną :)
Byłam bardzo ciekawa opinii o tej płukance, bo od jakiegoś czasu ostrzę sobie na nią ząbki :) teraz wiem, ze kupię :)
Ja polecam, baaardzo!
Nie słyszałam o niej, chyba się skuszę;))
Obserwuję i zapraszam do siebie.
Skusiłaś mnie :) też się w nią zapoatrzę
słyszałam o niej ale jeszcze nie miałam :)
kurcze, a ja szukam czegoś co usztywni moje włosy :) są tak miękkie i śliskie, że już szału dostaje :/
Marti, Ty to z innej planety jestes chyba ;p
nie miałam, ale muszę jej się blizej przyjrzeć ;)
No no też o niej czytałam, ale Twoja recenzje mnie przekonała – muszę ją kupić! :)
:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Działa czy nie- nieważne! Wystarczy że obłędnie pachnie! Uwielbiam i zawsze czyham na jej promocję ;)
tez chyba bede musiala sie przyczaic na jakas promocje :)
płukanka z Marion jest tańszym odpowiednikiem :) u mnie widziałam ją za 7,50 zł,
ja używam aktualnie sprayu Marion z tej serii z octem malinowym ( cudny ma zapach) niedługo dodam recenzję na blogu
Slyszalam o niej i pewnie tez kiedys dorwe w swoje lapki :D
Cały czas czekam na promocje tej płukanki, jednak bezskutecznie
Ja nie moglam juz dluzej czekac i kupilam bez promocji ;p
Ja chcę wypróbować właśnie tą z Marion, o której wszyscy piszą i jeśli się nie sprawdzi to wypróbuję tą:)
słyszałam o niej dużo dobrego, myślę, że w najbliższym czasie sobie ją sprawię:)
Pierwszy raz słyszę o tej płukance, ale mnie zachęciłaś i chyba wypróbuję :)
Malinka *.* Miękkie włosy *.*
Mamusia już po ciebie biegnie, skarbie!
:D
hahahaha, Ruda, przepadlas!
Nie doceniałaś właściwości octu;) ja się wcale nie dziwię , że jest taki efekt. Pamiętam jak moją babcia dodawała do ostatniego płukania włosów odrobinę octu ;) stare- proste sposoby są najlepsze;) a produkt wart uwagi, muszę się rozejrzeć :)
Byc moze, jakos nigdy nie docenialam octu a moze po prostu nie mialam z nim kontaktu w taki sposob ;)
O jak ma zapach maliny to faktycznie musi być cudna :) Ja jak na razie mam nie po drodze do YR :)
Pozdrawiam;*
A ja specjalnie znalazlam YR u siebie zeby ja kupic :D
ale musi być fenomenalna :) Malina mmmmmmmm ♥
uwielbiam! świetnie też przedłuża kolor farbowanym włosom :) w promo za 12,50 warto!
Kusi mnie od dłuższego czasu, jednak nie wiem czy nie kupię samego octu owocoweg i nie zmieszam z wodą
Mam ją i testuję, ale na razie nie widzę jakiś powalających efektów…
Miałam już 3 płukanki malinowe :) od Yves Rocher:) dla mnie rewelacja. Tuż po nałożeniu i spłukiwaniu następuje efekt sztywnych włosów. Jeśli wcześniej ktoś nie używał tego typu kosmetyku może się zdziwić , że włosy nie są miękkie,i w dotyku suche jak są mokre, ale po wysuszeniu stają się jedwabiste i świecące :) płukana starcza mi na długo :) kocham jej zapach !