Dzisiaj biorę na tapetę ważnę sprawę. Post może wydać się dla Was długi, ale zawiera mnóstwo informacji, o których nie możemy zapominać. Proszę, poczytajcie.
Zostałam poproszona o wsparcie, tak więc wspieram jak tylko mogę w tym, by świadomość się zwiększała, by badania były wykonywane regularnie, byśmy dbały o siebie i o swoją kobiecość.
RAK SZYJKI MACICY – brzmi jak wyrok, który niekoniecznie musi nim być!
Dostałam mnóstwo materiałów na ten temat. Początkowo zastanawiałam się, co tutaj pokazać, ale doszłam do wniosku, że temat jest tak ważny, że pokażę wszystko co mam. Nigdy nie wiadomo kto trafi na mojego bloga i kto będzie chciał więcej poczytać.
Ida Karpińska jest to założycielka stowarzyszenie „Kwiat Kobiecości”, to kobieta, która pomaga w zmaganiach z nowotworem raka szyjki macicy. O swojej chorobie dowiedziała się w 2003 roku i właśnie wtedy jej życie bardzo się zmieniło. Czytając wywiady z nią (np ten) można dostrzeć, jak silną jest kobietą. Nie poddała się, walczyła. Teraz pomaga innym i docenia jak ważny w naszym życiu jest czas.
Cytologia uratowała jej życie i to jest najlepszy powód, byśmy i my pamiętały o profilaktycznych badaniach.
Otrzymałam płytę DVD, na której znalazły się filmy wiążące się z tematyką raka szyjki macicy. Poniżej krótki opis filmów.
5 POLEK DZIENNIE UMIERA NA RAKA SZYJKI MACICY. Przerażające dane.
Rak szyjki macicy wcześnie wykryty może być uleczalny, ale najpierw same musimy zatroszczyć się o profilaktykę i regularnie się badać. Mówiąć o regularności, mam tutaj na myśli raz na rok wykonywać badanie cytologiczne, które jest bezbolesne i trwa zaledwie kilka minut. Nie wystarczy iść do lekarza raz na 10 lat.
Powyżej znajduje się kilka przydatnych informacji o czynnikach ryzyka zachorowania na raka szyjki macicy oraz o tym, w jaki sposób należy przygotować się do badania cytologicznego. Warto poczytać.
„Czuję się zdrowa, ale chcę mieć pewność” – są to słowa którymi powinnyśmy się kierować. Rak niestety bywa bardzo podstępną chorobą.
Dziewczyny, tak wygląda szczoteczka cytologiczna, którą powinno zostać wykonane badanie. Nie żadna tam wymazówka. Ja od kilku lat odwiedzam bardzo regularnie specjalistów, ale nigdy wcześniej nie spotkałam się z taką szczoteczką.
Jest ona gumowa, bardzo delikatna, elastyczna i co najważniejsze bezpieczna. Powinnyśmy właśnie nią mieć wykonywaną cytologię. Czas nam zwracać na to uwagę.
Z bliska wygląda to tak:
A teraz kopalnia wiedzy.
Można się zaszczepić. I o tym powinny pamiętać tak naprawdę nasze mamy, kiedy miałyśmy trochę mniej lat, mianowicie 11-18 lat. A tak na prawdę, to szczepionki kierowane są szczególnie do dziewczyn, które nie zaczęły jeszcze współżyć.
Nie jest to jednak tak, że tylko takie osoby mogą się szczepić, bo zaszczepić się może KAŻDA Z NAS! Należy wcześniej wykonać test na obecność wirusa HPV i jeśli test wykaże, że go nie ma no to możemy się zaszczepić.
Pamiętajmy, że prezerwatywa nie chroni nas przez wirusem HPV.
” Na świecie co dwie minuty jedna kobieta umiera z powodu raka szyjki macicy.”
„Każdego dnia aż 10 Polek słyszy diagnozę – „Ma Pani raka szyjki macicy”, umiera 5 z nich.”
„W skali globalnej rak szyjki macicy stanowi drugą pod względem częstości przyczynę zgonów w grupie kobiet 15 a 45 rokiem życia.”
„Szacuje się, że co roku dochodzi do 500 000 nowych zachorowań na raka szyjki macicy oraz 270 000 zgonów spowodowanych przez tę chorobę.”
Nie pozwól, aby rak szyjki macicy dotknął Ciebie i Twoją rodzinę. Regularnie wykonuj cytologię.
Moja Droga Czytelniczko, zamiast spędzić kolejnych godzin w drogerii to idź do ginekologa i przebadaj się. Nie ma na co czekać.
Warto zagłębić się w tą sprawę, wchodząc choćby na stronę https://www.kwiatkobiecosci.pl/, gdzie prócz cennych informacji możemy poczytać o różnych organizowanych akcjach, bądź po prostu o szcześliwie zakończonych historiach kobiet, które żyją pośród nas.
Related
Księgowa, która uwielbia dobrze wyglądać i uśmiechać się do ludzi. Najchętniej przygarnęłaby wszystkie gadżety świata pod swój dach.
W wolnym czasie chodzi do kina, gra na konsoli, czyta książki, koloruje i pisze bloga.
ja się nie szczepiłam i nie zamierzam, ale cytologię robię regularnie, mimo, że to nie najprzyjemniejsze badanie..
Mi badania nie przeszkadzają, wiem, że to jest dla mnie dobre.
A skąd u Ciebie takie negatywne nastawienie do szczepionek? Przecież to wszystko dla naszego dobra. Ja się swego czasu mocno zastanawiałam nad nią.
Bardzo ważny post. Nasze pokolenie na szczęście jest stosunkowo mocno świadome (teżregularnie robię cytologię), ale warto też, żebysmy zachęcały do tego nasze mamy czy nawet babcie.
Dlatego ja swoją mamę sama rejestruję do lekarza, wtedy stoi przed faktem dokonanym i nie przekłada „na jutro” :) To najlepsza metoda jaką znam :D
Wydaje mi się, że większość Ginekologów nie mówi na co tak naprawdę jest szczepionka. Wszędzie jest mowa, że jest na ona na nowotwór, co nie do końca jest prawdą. Oczywiście dla świętego spokoju można się zaszczepić. Ja kiedyś bardzo poważnie się zastanawiałam się na tą szczepioną i zasięgnęłam rady kilku ginekologów, którzy rozjaśnili mi te temat. Na dzień dzisiejszy z moją wiedzą na ten temat nie zamierzam się szczepić.
Co do badania to jak najbardziej róbmy cytologię regularnie ale oprócz cytologii ważne jest również badanie usg.
Dobrze, że napisałaś tego posta, bo o tym trzeba mówić:)
Pozdrawiam:*
Zgodzę się z tym co piszesz. Ja, kiedy zapytałam pierwszego z ginekologów o nią to zauważyłam jakieś takie dziwne kręcenie nosem. Trochę mnie to zastanowiło i postanowiłam zgłębić się w temat i koniec końców zrezygnowałam ze szczepienia im dłużej o tym czytałam. Ale faktem jest, że jest to bardzo dobre rozwiązanie dla osób, które jeszcze nie współżyły. No i jasne, że nie jest to szczepionka na nowotwów, gdyby tak było to moim zdaniem każdy niemowlak „na dzień dobry” dostawałby taką szczpionkę w dupsko.
Dokładnie. Tylko, że dużo osób z tego co zauważyłam sądzi, że to szczepionka na nowotwór.
A dzieje się tak dlatego, że nawet ginekolodzy nie poruszają tego tematu ;/ Polska służba zdrowia pozostawia wiele do życzenia, dlatego ludzie się gubią w tym wszystkim. Jeden coś podsłyszy a za chwilę robi się bujda, bo nie potrai przekazać dalej tak jak powinno być tylko co mu przyjdzie do głowy ;/
Ja regularnie robię badania i chodzę do lekarza, więc gdyby co to mam nadzieję, że dowiem się za w czasu. Nad szczepionką myślałam ale koniec końców nie zrobiłam jej, czy dobrze postąpiłam? Nie wiem. W każdym razie dobrze, że został poruszony tak ważny temat. Może komuś pomoże :)
Jak choć jedna osoba ruszy dupsko do lekarza to już mój post miał sens :)
Poruszyłaś ważny temat – warto o tym mówić.
Też tak sądzę. Jest wiele osób, które trochę lekceważą temat i myślą, że ich to nie dotyczy. Warto to zmienić.
ja nienawidzę chodzić po lekarzach ale jak trzeba to trzeba :)
Trzeba tego pilnować, serio.
Dla mnie już za późno na szczepienie, bo w moim wieku nie jest już tak efektywne.
Temat znam można powiedzieć od podszewki, moja mama zmarła trzy lata temu właśnie na to cholerstwo. Dwa lata walczyła, niestety rak ją pokonał. Teraz wszystkie koleżanki wysyłam na cytologię i tłukę im do głów, że mają się badać. Masz rację, że młode dziewczyny lekceważą temat, bo uważają, że ich ta sprawa nie dotyczy.
Chciałabym napisać o tej sprawie u siebie na blogu, czy mogłabym się wesprzeć Twoimi materiałami? Oczywiście podam link do Twojej strony i informację, że post u mnie został stworzony przy pomocy Twojej publikacji.
Pozdrawiam, Kasia.
Bardzo mi przykro z powodu mamy. I jeszcze z tego, że kobiety bagatelizują problem, który każdą z nas może dotknąć. A choroba zbiera swoje żniwa każdego dnia :(
Pisz na blogu, głoś to dalej, jak najbardziej! Wejdź na ich stronę, jest tam jeszcze więcej informacji, które mogą być pomocne. Wierzę, że warto o tym pisać, jeśli choć jedna osoba ruszy tyłek i pójdzie do lekarza to już jest to sukces :) Dziękuję za zainteresowanie akcją :*
Bardzo ważny post!!!
Ja badam się regularnie i regularnie robię sobie cytologie i mam pewność że wszystko jest ok.
PS: W tym roku po raz pierwszy spotkałam się z taką szczoteczką jeśli chodzi o badanie cytologiczne:)
Bardzo się cieszę, że dbasz o siebie. Namawiaj też swoje otoczenie do tego :)
Kampania jest fajna i potrzebna. Szkoda tylko, że nasz cudowny Fundusz Zdrowia zrezygnował z refundowania cytologii raz do roku na rzecz raz na trzy lata. Jak zwykle szukają oszczędności na profilaktyce.
Cytologia nie jest badaniem bolesnym. I nie bardziej nieprzyjemnym od zwykłego badania ginekologicznego. A w porównaniu z np. krioterapią to już sama przyjemność. Nie ma się co bać. Prywatnie to koszt ok. 100-150 zł. Myślę, że każda z nas jest w stanie tyle odłożyć raz do roku.
Ważną rolę pełnią nasze mamy. Moja uważała, że idzie się do ginekologa tylko wtedy, kiedy coś się dzieje. I dopiero mając ponad 20 lat byłam na pierwszej wizycie. Mówmy naszym mamom o tym jak jest to ważne. I aby one też o siebie zadbały.
No niestety w Polsce to gdzie nie spojrzeć są cięcia budżetowe, które odbijają się tylko i wyłącznie na zwykłych zjadaczach chleba :(
Cytologii faktycznie nie ma się co bać, a jest ważnym badaniem, na które każda z nas powinna się wybrać raz do roku.
I nie przejmuj się, moja mama też nie poruszała tego tematu, ale ja i tak poszłam sama mając niespełna 17 lat. A teraz to bardziej jest tak, że ja ją namawiam do wizyt, umawiam do lekarzy, byleby tylko nie miała wymówki „że zadzwonię jutro”.
A ja słyszałam, że ta szczepionka jest polecana przez niektórych lekarzy w przypadku zarażenia wirusem HPV…
Zobacz, to byłoby tak samo jakby lekarz zalecał szczepienie przeciwko grypie podczas grypy. Czyli to nie ma sensu, tak samo jest i ze szczepionką na HPV.
Szkoda że tak jest akcja nagłaśniana a na fundusz czyli bezpłatne badania cytologiczne są wykonywane na odwal i często z pomyłkami , jak nie zapłacisz nie zrobią prawidłowej cytologii .
No niestety taką mamy służbę zdrowia. Ale nie możemy nic z tym zrobić i dlatego musimy dbać same o siebie.
Ja na pewno zrobię badanie bo już 2 lata nie robiłam
Ja robię cytologię regularnie i zawsze tego pilnuję, aby później nie mieć niemiłej niespodzianki.
Masz rację, trzeba tego pilnować, bo nie ma żartów.
DZIĘKI KOCHANA ŻE PORUSZYŁAS TEN TEMAT. W PONIEDZIAŁEK DZWONIĘ DO SWOJEGO LEKAŻA ŻEBY UMÓWIĆ SIĘ NA BADANIE. jESTEM OKROPNIEEE ZAPOMINALSKA.
Bardzo się cieszę, że mój post Cię zmotywował! Dokładnie o to mi chodziło :D
Ważny temat, warto o tym pisać, a blogi trafiają do naprawdę dużej liczby dziewczyn i kobiet.
Ja sama robię badanie cytologiczne regularnie, przynajmniej raz w roku, ale szczerze mówiąc, nigdy nie zwracałam uwagi na przyrząd, którym pobierana jest próbka do badania…Strasznie drażni mnie to, że idąc do lekarza musimy wiedzieć więcej od samego lekarza, wszystkiego pilnować, o wszystko pytać ;/
No ja też nigdy wcześniej nie widziałam tej szczoteczki. Dzięki tej akcji dowiedziałam się o jej istnieniu.
Niestety, musimy sobie tego przypilnować, żeby nic nas później niemiłego nie zaskoczyło…
Oj bardzo ważna sprawa. Co do tych szczoteczek to tylko takimi powinno być wykonywanie pobieranie materiału a chyba nie wielu ginekologów o tym wie:/ Ja się zaszczepiłam mimo, że byłam powyżej wskazanego wieku, ponieważ mimo wszystko jest to dodatkowa ochrona, która może nie zapobiegnie ale zmniejszy ryzyko i powikłania choroby o ile takie wystąpią.
wczoraj na spotkaniu w Warszawie też o tym rozmawiałyśmy i też dostałyśmy trochę materiałów na ten temat, dobrze że o tym piszesz :)