Paleta metalicznych cieni do powiek Glazel
Glazel potrafi przyspieszyć bicie serca, szczególnie, jeśli rozmawiamy o cieniach do powiek. Miałam trochę cieni z tej firmy i wiem, że można polegać na ich jakości. Dlatego też, kiedy zobaczyłam ich metaliczne cienie to wiedziałam, że kiedyś wylądują w moich zbiorach. No i są, służą mi dobrze już jakiś czas, dlatego postanowiłam, że nieco więcej o nich opowiem.
Moja paleta to odchudzona wersji palety 18 cieni do powiek, dostępnej na Lady Make Up. Ja w swojej mam 8 kolorów. Ta paleta to kolory wyjątkowo zimne, mamy tutaj dużo niebieskiego, do którego zawsze podchodzę bardzo ostrożnie (ze względu na traumę po Paniach nauczycielkach z lat dziewięćdziesiątych!), mimo, że niesamowicie podbija kolor mojej tęczówki. Znajdują się też szarości, mamy trochę beżu i kolorów dosyć uniwersalnych – jednak w wersji metalicznej.
W skład dużej palety wchodzą kolory metaliczne jak: odcienie różu, beżu, niebieskiego i popielu. Pozwolą stworzyć makijaż nie tylko na co dzień, ale też na wieczór. Delikatna konsystencja łatwo się rozprowadza oraz sprawia, że cienie idealnie przylegają do skóry. Długo się utrzymują, doskonale łączą ze sobą, tworząc nienaganny wygląd. To jest odpowiednio dobrana kolorystyka, z którą żaden makijaż nie będzie straszny.
Moimi ulubionymi kolorami z tej palety są wszystkie cztery odcienie w górnym rzędzie. Najmniej sięgam po tej najbardziej niebieski, a tymi ciemnymi lubię podkreślać dolną powiekę czy też przyciemniać sobie również kącik. Nie mam problemu z ich nakładaniem, są bardzo miękkie, świetnie zmielone. Idealnie się blendują, dlatego przejścia kolorów są bardzo łatwe do zbudowania. Paleta dosyć prosta w obsłudze. Cienie się nie osypują i na bazie (bo wszystkie cienie nakładam na bazę) wytrzymują naprawdę cały dzień.
Jeśli tylko lubisz takie wykończenie to ta paleta będzie dla Ciebie super. Można dzięki niej wykonać wiele pięknych makijaży, a jakość tych cieni jest naprawdę rewelacyjna.
Nie moje kolory.
A jakie kolory lubisz najbardziej? Ja chyba klasycznie właśnie, takie odcienie jak górny rząd mi pasują, wszystkie brązy, uwielbiam fiolety i zielenie wyglądają na mnie dobrze, ale ja ich nie czuję ;)
Bardzo ładne makijaże pewnie powstaną dzięki tej paletce :)
Tak, jest wiele możliwości dzięki temu zróżnicowaniu barw :)
Barwy są fantastyczne ;)
Tak kolory są super napigmentowane i po prostu ładne :)
Glazel ma trochę fajnych produktów w ofercie :). Tutaj kolorystyka akurat nie moja, ale swatche wyglądają zachęcająco :)
Ja to w sumie mam od nich sporo cieni, dużo takich kolorowych, wiosennych i letnich. Nie mam natomiast żadnych brązów, a też mnie ciekawi u nich ta kwestia :)
Łoooooo! Pamiętam, jak pięć lat temu szalałam z metalicznymi cieniami (niektóre moje pomysły to klasyczna porażka :D). Zbliża się czas bożonarodzeniowo-świąteczny, więc może rzeczywiście – przy nadarzającej się okazji – wprowadzę jakieś metaliczne/opalizujące subtelności, no nie wiem, nie wiem :)
Kolory, same w sobie, mają potencjał, faktycznie można wykombinować z nich coś interesującego.
Ja to metalicznych chyba nigdy wcześniej nie miałam, ale jak byłam nastolatką to pamiętam szał na perły i to właśnie wtedy nabawiłam się lekkiej traumy do niebieskości! To było coś, co się raz zobaczyło to się nie odzobaczy.
Aaaahah, dokładnie tak :D
Wśród moich znajomych… no dobra, rodziny, jest taka ZDZICHA, która ma trzy główne cechy osobnicze: wszędzie (gdzie nie trzeba) wrzepia nos, chwali się osiągnięciami swojej rodziny, nie daje ci dojść do głosu – no i lubi perłowe (ale tak very very bad perłowe ;/) kosmetyki, m. in. cienie do oczu.
Kiedyś miałam ich piramidki cieni i naprawdę dawały czadu swoją pigmentacja. Gorzej, że wtedy naprawdę słabo było z moimi umiejętnościami, więc efekty były takie sobie ;D
Gdyby paletka miała ciepłe odcienie, to bylabym zachwycona :D Takie chłodne u mnie osobiście nie znajdują zastosowania, a szkoda, bo kolory śliczne!
Super się prezentują.
Bardzo ładne kolory – myślę,że mogłabym się z nimi polubić :)
Tobie wszystko pasuje, bo ładnemu we wszystkim ładnie :)