Wydawało się, że już nie dotrę, został odwołany autobus, którym planowałam jechać. Szybko jednak znalazłam busa, który też mógł mnie zawieźć na miejsce. Szkopuł tkwił w tym, że musiałam w 7,5 minuty znaleźć się w busie a do przejechania znowu pół miasta. Pan taksówkarz dał radę :D Później rozsiadłam się wygodnie i po 3 godzinach byłam już w Fatamorganie, gdzie się miałyśmy spotkać o godz 13:00.
Byłam na czas, choć nie było to łatwym zadaniem ;) Poniekąd też byłam niespodzianką dla dziewczyn, które poznałam wcześniej, one nie miały pojęcia, że to ja przyjadę. Mam nadzieję, że choć trochę się ucieszyły moją obecnością. Ja byłam przeszczęśliwa, że znowu mogłam zobaczyć te buźki :D
A teraz pokazuję całą „zgraję” :) To zdjęcie obrazuje najlepiej całe spotkanie. Piękne, uśmiechnięte twarze. Świetny klimat.
W spotkaniu uczestniczyło sporo dziewczyn, kilka nie dojechało, ale tutaj też je zamieszczam i pozdrawiam bardzo serdecznie. Szkoda, że nie mogłyście.
Podczas spotkania jadłyśmy, piłyśmy, plotkowałyśmy, brałyśmy udział w loterii zorganizowanej na cel charytatywny. Psiaki z przytuliska na pewno będą szczęśliwe, bo uzbierała się niezła sumka no i dostaną też jedzenie, które zostało zebrane specjalnie dla nich. Niektóre dziewczyny udzielały wywiadu dla radia, teraz nie pozostaje nic innego jak czekać na audycję.
Aneta, czyli Łasuch na diecie upiekła dla nas pyszne babeczki, z colą i bitą śmietaną. Niebo w gębie. A sama Aneta jest tak sympatyczna, że żałuję, że mieszkam od niej aż tak daleko. Czuję, że wypiłabym u niej sporo kaw. Pozdrawiam Cię :* W tle szampan, bezalkoholowy również.
Na spotkaniu pojawiło się trochę prezentów, które Wam tu też pokażę. Nie chcę robić dwóch postów, bo prezenty były tylko dodatkiem. I teraz zaczynają się też zdjęcia mojego autorstwa. Na spotkaniu nie robiłam zdjęć, miałam dużo innych ciekawszych rzeczy do roboty :) Dlatego wszystkie zdjęcia z dziewczynami są autorstwa organizatorki spotkania,
Agnieszki (pozdrawiam! :*).
Od Original Source dostałam żel pod prysznic o baaaardzo świeżym zapachu i płyn do kąpieli w podobnym tonie :)
Barwa obdarowała mnie pomarańczowym balsamem do ciała, kremem do rąk z czarnej porzeczki i żelem do mycia ciała. Do tego zostały też dorzucone próbki kremu z serii Siarkowa Moc.
Wibo zostawiło po sobie ślad w postaci sławnego tuszu do rzęs, jednego lakieru do paznokci, odżywki oraz linera z Lovely.
Piękna szminka to od Astora. Dziewczyny miały jakieś inne kolory, ten co ja mam podoba mi się chyba najbardziej ze wszystkich :D
Drogeria Natura natomiast skryła w stylowych pudełeczkach kosmetyki KOBO, My Secret oraz Sensique. Najbardziej chyba ucieszyły mnie cienie oraz zielony lakier :)
Ja od Białego Jelenia dostałam płyn do higieny intymnej oraz sporo próbek. U dziewczyn widziałam też żele pod prysznic, więc chyba produkty były różne.
Cleanic zasypał nas chusteczkami różnego rodzaju. Są tam zarówno do higieny intymnej jak i do demakijażu. Do tego płatki, zarówno zwykłe jak i do peelingu. Tych ostatnich jestem najbardziej ciekawa, zobaczymy jak się spiszą.
Drogeria Sekret Urody obdarowała nas płynami do demakijażu Loreala, do tego próbki, złota pojemna kosmetyczka oraz lusterko, które od razu trafiło do mojej torebki. Jest piękne!
Od Vipery mam kolorówkę. Lakier w ciemnym odcieniu, konturówka do ust, która jest trochę nie w moim kolorze i nie mam na nią pomysłu, do tego jeszcze cienie utrzymane w brązowej tonacji oraz puder, który tylko na zdjęciu tak ciemno mi wyszedł.
Mariza też mnie rozpieściła. Zestaw kremów do rak i do stóp zawsze się przyda, tym bardziej w zimie. Mam tu też puder sypki, lakier w pięknym odcieniu oraz podobny do lakieru pigment.
Rimmel sprezentował zestaw płynu do demakijażu oczu wraz z tuszem do rzęs dla każdej z nas.
Marka mi nieznajoma czyli Madame Lambre też ufundowała dla nas upominki. Lakier po paznokci w pięknym odcieniu, pojedynczy cień do powiek w jasnym kolorze oraz czarną kredkę. Do tego trochę próbek, nawet jakiś zapach się znalazł.
Plusssz nas zasypał witaminami dla kobiet. Jest coś na skórę, na włosy i paznokcie, jest i coś tez dla mojej mamy :) Ciekawa jestem tych tabletek.
Z racji tego, że w tym spotkaniu brały udział nie tylko kosmetyczne blogerki, ale również modowe i kulinarne to dostałyśmy co nieco do jedzenia. Nie ulega wątpliwości, że na widok smakołyków od Wawela wszystkim dziewczynom rozbłysły oczy! Jakby każda na moment zapomniała o diecie :D
Kupiec, Barilla i Wrigley też coś dali od siebie. Tym sposobem niebawem będę robić swoje pierwsze lasagne, ciekawe czy mi wyjdzie.
I tak na koniec…
… do następnego!
Zazdroszczę spotkania!
Heh…a ja całą sobotę spędziłam w książkach, mam nadzieję, że następnym razem się spotkamy :)
Pozdrawiam A.
Mam nadzieję, że się w końcu pojawisz. Ja do Was będę jeździć :)
Mam nadzieje, że siedzenie w książkach zaowocuje :)
Też mam taką nadzieję ;)
Pozdrawiam A.
Na pewno się uda! :)
Było super! Mam nadzieję, że na następne spotkanie też przybędziesz! Jak dojechałaś do domu taka obładowana :)
Dziękuję, to przez Ciebie i Anetę tak policzki bolały mnie od śmiechu!
Ja spokojnie dotarłam na miejsce, grzecznie i na czas :D
Takie spotkania te świetna rzecz! Można pogadać z wieloma genialnymi osobami, które mają podobne zainteresowania… :)
Tak, nawiązują się dłuższe znajomości dzięki takim spotkaniom :)
Ile Was było!:) Zazdroszczę spotkania:))
Sporo nas, sporo. Gdyby lokal był trochę większy to byłoby nas jeszcze więcej :)
OO
Lublin??
Nic o tym nie wiedziałam!
Nevermind, cieszę się razem z Tobą. Aaale bogata jesteś teraz :D
Zając, kurde. Następnym razem osobiście Cię zaproszę, ktokolwiek by nie organizował :D I przyjadę, żeby Cię może w końcu poznać! :)
Bogata, bogata, zaraz wszystko ładuję i pójdzie to do mamy. Ja aż tyle nie potrzebuję.
Oj wiesz, że ja pierdoła jestem ;D
:*
Właśnie, jak Ty to wszystko tachałaś do domu?:>
Taksa –> bus –> samochód –> mieszkanie. I już :D
ależ miałyscie udane spotkanie, wszystkie dziewczyny usmiechniete od ucha do ucha ;)
no, lokal trzęsł się od naszego śmiechu!
A;eż zazdroszczę, mam nadzieję że będę na następnym spotkaniu…
I ja mam taką nadzieję, następne już niebawem z tego co mi wiadomo :)
miło było Cię zobaczyć :) i czekam na posta z lasagne :)
Ciebie również :) Hahaha, o ile wyjdzie! :)
Wspaniałe spotkanie – zazdroszczę :)
Mam nadzieję,że Nasze w Rzeszowie będzie równie sympatyczne :)
Na pewno będzie! Ja się już o to postaram! :)
I ja też :D
W kupie siła :D
Już nie mogę się doczekać kiedy Was wszystkie zobaczę :)
Miesiąc szybko zleci ;)
mmmmmm musiało być super!!! Bellitka musimy się zobaczyć :)
No i już niedługo, Dzień Kobiet jest NASZ! :* My z Anią przygotowania pełną parą robimy :D
ahh widać, że było wspaniale ;)))
miło się czytało i oglądało,
życzę Wam więcej takich spotkań :D
Ja postanowiłam, że jeśli tylko będę mogła to będę jeździć gdzie się tylko da. Niedługo czeka mnie Kraków, chwile później mój Rzeszów. Blogerki okazują się świetnymi dziewczynami, które odpędzają każdą złą chmurę :) Mam nadzieję, że i Ciebie gdzieś kiedyś poznam!
śliczne dziewczyny :)
O tak, same piękne buźki :)
widać,że dobrze się bawiłyście i to w tym samym czasie co my :)
Tak, widziałam i Wasze relacje. Mi to się marzy takie ogromne spotkanie blogerek! Mam nadzieję, że i kiedyś do Was dotrę, by się poznać :)
Widać, że spotkanie było super, wszystkie uśmiechnięte :)
Fajna paczuszka z Drogerii Natura i ta szmineczka Astora, pokaż ją bliżej :)
Dobra, może w tym tygodniu się nawet pojawi jak zdam środowy egzamin :D
Ależ wspaniałości! Zazdroszczę Wam niesamowicie! Może kiedyś… *rozmarzyłam się*
Czemu nie? Takie spotkania są świetne! :)
Ale z Was fajne babeczki :)
Biale Michalki :)
Białe Michałki… wspomnieniem już są :D
Myślę, że niespodzianka się udała i dziewczyny były zachwycone Twoją obecnością:) Widzimy się za miesiąc, przecież muszę odebrać swoją torbę :P
Tak tak, koniecznie. Wpisowe wiesz co ma być ;p
wszystkie uśmiechnięte, widać było bardzo miło :)
Tak, każda uśmiech od ucha do ucha :D
ja dziś robiłam lasagne :D pierwszy raz i wyszła pyszna :D mam przepis od Włocha ;)
A ja nie mam przepisu od Włocha ale coś mi mówi, że mi tu Weronika go właśnie zaraz napisze :D
Ale fajnie wyglądacie!
Widać, że dobrze się bawiłyście na spotkaniu. :-)
Było świetnie :D
ale dostałyście prezentów! ;)
No trochę się tego uzbierało, ale nie to jest najważniejsze :)
trochę Was było :) a babeczki pysznie wyglądają :)
Rozeszły się w mgnieniu oka, Aneta nie przewidziała, że każda by chciała zjeść po 3 co najmniej ;)
hehe ja też bym była tą co chciała by więcej niż 3 :P
A ja się wcale nie dziwię, bo były bardzo smaczne.
łap przepis: https://lasuch-na-diecie.blogspot.com/2012/11/muffiny-z-cola-ozdobione-masa.html
Tylko akurat nam zrobiła z bita śmietaną zamiast masy :D
o dzięki :)
jeju ile cudownosci!
Trochę się tego uzbierało, ale nie to najważniejsze. Klimat był świetny! :)
Wszystko super – zazdroszczę:)
Jest czego zazdrościć, tyle fajnych babek w jednym miejscu :D
Żałuję, że spędziłam ten czas nad inżynierka zamiast z Wami.
Mam nadzieję, że jeszcze uda nam się spotkać :)
Ja byłam przekonana, że i Ty będziesz. To nic, następnym razem się zobaczymy :)
Umowa stoi :)
Okej! :)
ooooooo mam nadzieje ze tez kiedyś będę na podobnym spotkaniu………..tak bardzo chciałabym poznać blogerki na żywo ……….pozdrawiam
Nic straconego, takich spotkań jest wiele :)
fajne są takie spotkania :))
no no ;p taakim to dobrze, żyć nie umierać ;D
aż zazdroszczę ;)
Istne szaleństwo! Świetne spotkanie, a prezenty rewelacyjne! Fajnie, że pieski też coś dostaną :-))))
No pieski na chwilę będą miały co jeść :)
sporo Was było :) pozazdrościć frekwencji !
sporo was tam było ;-)
Jakie świetne spotkanie :) aż się naszego doczekać nie mogę :D
Cieszę się, że w końcu udało nam się spotkać, następnym razem może nam się uda porozmawiać:):) Pozdrawiam:)
Do samego końca nie wiedziałam gdzie Ty jesteś, która to Ty! Następnym razem przyczłapię do Ciebie :)
Kolejne bardzo udane spotkanie :)
świetna sprawa takie spotkanie ;)
Fajnie, że udało Ci się znowu nas odwiedzić :) pozdrawiam i do następnego :D
Do następnego! :)
dorzuce swoje pare groszy krytycznej prawdy, bo wszyscy wola ochac i achac. Zal mi sie robi jak czytam po raz 8765 „relacje” ze spotkania blogerek. 20 nieznajomych lasek spotyka sie zeby popstrykac sobie fotki, oblowic sie kosmetykami (a nawet majonezem jak przed chwila przeczytalam na spotkaniu w suchej bezkidzkiej czy gdzies tam) i wszystko pod haslem „jak milo bylo was poznac, szkoda ze tak bylo malo czasu pogadac ze wszystkimi”… och no jaka szkoda… ale „dary” od sponsorow sa- spotkanie blogerek spelnilo swoje zadanie;) taka mala refleksja ;) swoja droga ciekawe czy dostaniemy recenzje majonezu od blogerek ze spotkania w Suchej Beskidzkiej ;)
Kochany Anonimie.
Akurat połowa tych „nieznajomych lasek” to są osoby już mi znane, dlatego właśnie na kilka chwil przed spotkaniem zdecydowałam się pojechać. Wyjazd do Lublina kosztuje mnie sporo, bo latać nie potrafię, mam do tych dziewczyn dosyć daleko, a jednak mi się chce.
Owszem, prawdą jest, że są upominki na takich spotkaniach. Wierz mi, że nie to jest najważniejsze jeśli ktoś podchodzi na serio do blogowania i do ludzi, którzy go w tym świecie otaczają. Nie mogę się wypowiadać za innych, ale u mnie właśnie to tak wygląda. Większość prezentów i tak leci po znajomych i rodzinie, mi aż tyle tego nie trzeba.
A co do majonezu, cóż. Nie zgłębiałam się w temat, ale podejrzewam, że recenzji nie będzie. Bo i nie musi być. To są prezenty, a nie zobowiązujące współprace :)
I ja będę ochać i achać nadal przy każdej nowo poznanej blogerce, bo to są naprawdę fajne dziewczyny, które potrafią stworzyć jedną społeczność. Na większe zazdrości nie ma tu miejsca ;)
Było wspaniale :)
I widzę, że zaczyna się już negatywne komentowanie przez anonimowych. Pewnie nie widzą że na tym spotkaniu zbierałyśmy rzeczy dla psiaków z przytuliska. Że odbyło się losowanie także właśnie na to przytulisko. Lepiej napisać, że każda chciwa poszła na spotkanie. Każda z nas wpłaciła pewną kwotę na konto do Agi, która te pieniążki za naszą zgodą przekaże też dla schroniska.
Wiesz, ludzie widzą to co chcą widzieć. Zawsze tak było, jest i będzie. Ja się tym nie przejmuję, bo wiem, jak było naprawdę. Nikomu na myśl nie przejdzie ile dobrego się zrobiło podczas spotkania, ile mnie kosztował dojazd na to spotkanie (a niestety nie mam 15 minut spacerkiem).
Z drugiej strony nie dziwi mnie zazdrość, dla potencjalnego czytelnika prezenty są „za nic”, współprace też „za nic”. Przecież blogspot otwiera ramiona na nowe adresy blogów, nic tylko zakładać i robić to „nic”. Kiedyś może napiszę co o tym sądzę, ale jeszcze nie czas ;)
Anonim to pewnie osoba, której nie udało się załapać na spotkanie :)
Pragnę zauważyć,że poza większymi zlotami mamy również spotkania czysto towarzyskie, na które też przychodzi dużo osób :)
Widzę, że spotkanie jak najbardziej udane ;)
Ach zazdroszczę! ;)
Pozdrawiam ;)
Tyle pięknych kobiet w jednym miejscu :)
No i naszło mnie na Michałka :p
Pozdrawiam Cieplutko :*
Super rzeczy :) Lubię te żele i płyny z OS :)
Musiało tam być rewelacyjnie :))