Leżę w łóżku i choruję, mnie też dopadło :( I to w momencie, kiedy mam naprawdę dużo do roboty, no ale trudno, jakoś może dam radę ;)
Ostatnio pokazywałam róże ze Sleek’a. Z racji tego, że napstrykałam fotki na zapas to je wykorzystam już dziś, bo nawet mi się ruszać nie chce po coś innego niż herbata. A zrobiłam zestawienie bardzo podobnych do siebie róży. Dwa z nich moim zdaniem nie różnią się praktycznie niczym.
Już teraz możecie zauważyć, że Rose Gold ze Sleek’a jest identycznym kolorem jak Springsheen z MAC’a. Coralista z Benefit jest jakby troszkę jaśniejsza i wpada jeszcze bardziej w brzoskwiniowy, złoty kolor.
A teraz zdjęcia w różnych światłach, ujęciach, kątach padania światła. Od lewej Sleek, MAC, Benefit.
Na tym zdjęciu najlepiej widać, jaka jest różnica pomiędzy różami. Jak dla mnie między tymi konkretnymi różami Sleek i MAC różnicą jest jedynie trwałość. Chociaż Sleek trzyma się ładnie u mnie na buzi cały dzień to MAC jest po prostu niezniszczalny. Ale przecież choćby nawet coś się działo, to akurat opakowania są małe i można zabrać ze sobą, by się ewentualnie poprawić. O Benefit tego już powiedzieć nie mogę. Chociaż opakowanie jest przyjemne dla oka, no to do małej torebki już nie zabierzemy.
Jak dla mnie, tutaj każdy róż jest zwycięzcą. Sleek – cena. MAC – jakość i trwałość, Benefit – trwały klasyk. O kolorze ja nie będę już ani słowa pisać, bo widzicie same. Mimo różnicy na palcach, na twarzy jakoś tej różnicy nie widać.
Za Sleek’a płacimy około 30 zł, za MAC’a około 80 zł, a Benefit myślę, że ponad 120 zł w Polsce na pewno, ja płaciłam za swój chyba 23 funty. Wychodzi na to, że Benefit jest najdroższy, a spokojnie można zastąpić go poczciwym Sleekiem.
Chętnie poznam Wasze opinie na ten temat, zapewne w niejednej kosmetyczce znajdziemy te produkty.
Pozdrawiam!
Related
Księgowa, która uwielbia dobrze wyglądać i uśmiechać się do ludzi. Najchętniej przygarnęłaby wszystkie gadżety świata pod swój dach.
W wolnym czasie chodzi do kina, gra na konsoli, czyta książki, koloruje i pisze bloga.
Wow MAC i Sleek faktycznie niemal identyko.Dobrze wiedzieć:)
Bardzo podobne :)
No kolory nie dla mnie, ale wszystkie wyglądają bardzo ładnie, chyba najbardziej podoba mi się jednak kolor Benefitu :)
heh rzeczywiście podobne :D
Coralista jest już od dłuższego czasu na mojej wishliście, ale zawsze mam inne zakupy… Dobrze wiedzieć, że jest jakiś MAC podobny :)
Prawie takie same :D
rzeczywiście podobne :) 120 zł raczej bym nie dała za róż :DDD
Pozdrawiam serdecznie i jeśli chcesz zapraszam na moje rozdanie, w którym można wygrać dowolnie wybrany kosmetyk :)
Identyczne… i po co przepłacać :)
Sleeka muszę sobie wreszcie kupić korci mnie:)
Coralista jest jednak jaśniejszy i inny w nasyceniu:) Ja zawsze dodatkowo porównuję sproszkowanie czyli teksturę, i nasycenie, odbicie światła. Czasem są dość wyraźne różnice.
Nie lubie topornie stojacych na twarzy i takich mega pudrowych a tańsze marki tak często mają.Ale Sleek sie prezentuje przyjaźnie:D
Szczęście, że są tanie zamienniki :)
Fajne porównanie:) Dobrze, że możemy znaleźć tańszee odpowiedniki droższych kosmetyków.
wszystkie są śliczne!
Ze sleeka posiadam same paletki z cieniami, ale chyba nadszedł czas na jakiś róż! ;)
jejku praktycznie identyczne :)
Coralista jest jednym z moich ulubionych! Piękny kolor i wygląda tak naturalnie na policzkach.
MAC i Sleek praktycznie identyczne!
Kolory raczej nie dla mnie, aczkolwiek wybieram się niedługo do Wawy na MAC-owe zakupy, mam nadzieję że wypatrzę coś dla siebie ;)