W świątecznym nastroju – Tony Moly – Happy Sweet Holiday – Hand Butter Trio
Kilka tygodni temu dostałam zestaw świątecznych masełek do rąk marki Tony Moly. Bardzo się ucieszyłam, bo o tej marce wiele słyszałam, jednak mało rzeczy miałam okazję testować. Jako, że jestem typową biurówą, to muszę mieć pełno kremów do rąk dookoła siebie. W każdej torebce po jednym, w salonie obowiązkowo też jakaś sztuka, przy łóżku leżą dwa – do wyboru do koloru. No i w pracy obowiązkowo, bo to tam spędzam najwięcej czasu w tygodniu. Dlatego ten prezent bardzo mnie ucieszył, bo kremy do rąk u mnie używane są na okrągło.
Tony Moly przedstawił nawilżający zestaw trzech produktów dla miękkich dłoni! Jest to świąteczna edycja trzech maseł do rąk po 30 ml każdy.
Kremy poprawiają teksturę skóry i redukują zaczerwienienia. Ręce stają się miękkie, nawilżone i odżywione. Trzy zapachy jak świąteczne ciasteczka: cynamonowe, wiśniowe i makaronikowe, które przeniosą Cię w gwiazdkową atmosferę.
Całe trio to koszt 49 zł, można kupić je w Sephorze i świetnie nadają się na prezent.
Happy Sweet Holiday – Cinnamon Cookie
To ciasteczkowy zapach, jednak nie powiedziałabym, że akurat wyczuwam cynamon. Bardzo słodki ulepek, trochę nie w moim stylu, dlatego używam go na noc, kiedy już nie mam ochoty na wąchanie dłoni, a na sen.
Happy Sweet Holiday – Black Cherry
Wersja Black Cherry pachnie jak wiśniowa guma balonowa! Moja ulubienica, najchętniej używałabym jej cały czas, ale strasznie głupio wyglądam, kiedy obwąchuję sobie dłonie. Pachnie bardzo słodko, realistycznie, mnie zachwyca.
Happy Sweet Holiday – Sweet Macaron
Makaronikowy krem do rąk to wręcz spełnienie jakichś moich ukrytych marzeń. Nie jest to zapach zbyt nachalny, mimo tej swojej słodkiej nuty zapachowej. Gdybym nie miała napisane, że to o makaroniki chodzi – to pewno bym na to nie wpadła. Nie zmienia to jednak faktu, że to z pewnością spożywczy, ładny zapach.
Wszystkie kremy są koloru białego i bardzo szybko się wchłaniają. Nie są to kremy bardzo mocno nawilżające, a przeznaczone raczej do takiej codziennej aplikacji. Producent postawił tutaj nacisk bardziej na zapachy. Nie zostawiają lepkiej czy tłustej warstwy, co bardzo sobie cenię. Dzięki temu mogę ich używać w pracy czy poza domem. Na ten świąteczny czas postanowiłam odłożyć wszystkie inne kremy do rąk i używam wyłącznie tych. Wiem, że jak tylko zima się skończy to nie będę miała ochoty na takie słodkie, świąteczne zapachy. No, może wyjątkiem byłby tutaj Pan Ciastek – czyli wiśniowa wersja, bo ona jest naprawdę rewelacyjna!
Ja także muszę mieć krem do rąk zawsze przy sobie! Nie umiem nie kremować rąk kilka razy dziennie, to już nałóg :D
Ja też co chwilę sięgam po krem, jak jakaś wariatka! :)
Mnie też wszyscy za wariatkę mają :D
Prezentują się wprost przepięknie! Szkoda jednak, ze jakoś mocno nie nawilżają:(
One nastawione są na wyglądanie i efekty zapachowe :D Do codziennego użytku w miarę ok, ale na przesuszone dłonie to się nie nadają.
Urocze kremiki ;)
Idealne do torebki :)
dobra, dawaj gumę balonową ;D
hahaha a Ty byś tylko jadła :D
Jejeciu jakie słodkie <3
Prze-prze-przekochane!
Hej, skoro nie zostawiają lepkiego czy tłustego filmu, faktycznie idealne do pracy. Tu u nas mamy takie biurka, że ich blaty przyjmują absolutnie wszystkie odciski palców i strasznie nieestetycznie to wszystko wygląda… tymczasem ja szaleję z moimi ukochanymi tłusto-ciężkimi kremami do rąk – potrafię koncertowo upierniczyć wszystko dookoła ;)
Nawet niedrogi ten zestawik, o którym tu mówisz.
Bardzo lubię tego typu kremy, bo idealnie nadają się do torebki :D Moja ulubioną wersją byłaby pewnie ta wiśniowa, chociaż… Z drugiej strony – wszystkie kojarzą się z jedzeniem, a ja kocham jeść :V
Mam trochę inne pytanie, a mianowicie: co masz pieknego na paznokciach? Jaka firma i jakie numerki?? :)
Hej, to wszystko Semilac, zobacz tutaj, gdzie pokazywałam więcej: https://www.bellitkaa.com/semilac-w-odcieniach-nude/ :)