Uroda
Winny czy nie?
– Kochanie, jaki to jest kolor?
– Buraczkowy.
– Eeee, chyba nie.
– Wiśnia, czereśnia. Albo winny, o tak wina to bym się napił.
Próba ustalenia koloru moich paznokci skończyła się ostatecznie degustacją wina, czerwonego oczywiście. Jeśli chodzi o kolor to nadal nie potrafimy dojść do porozumienia, więc zostawiam to do Waszej oceny. Na moich paznokciach widzicie lakier Eveline z kolekcji miniMAX o numerze 836. Mi się nawet podoba, do tego dobrze się rozprowadza i kryje, a przy tym krótko schnie. Niestety nie wiem jak jest z jego trwałością, bo musiałam zmyć go do pracy, ale był ze mną dzielnie przez dwa dni, więc nie jest najgorzej.
W każdym razie piękne bordo.
Może być i bordo :)
Winny czy nie ale kolor ładny :)
A z tej serii trzymają się ok trzech dni :)
Ja go miałam tylko dwa dni i musiałam zmyć, ale ani jednego odprysku nie było, wiec może i prawda ;)
nie wiem jaki to kolor ale jest śliczny!
Ja myślę że to wino z nutą kasztana i buraka? Hehe tak czy siak kolor jest bardzo ładny i taki tajemniczy za sprawą swojego niewiadomego do końca odcienia..
No mniej więcej coś w tym stylu, chociaż strasznie ciężko go nazwać. Najważniejszy jednak jest sam kolor a nie jego nazwa :)
zawsze narobię sobie nim prześwitów :)
Jak Ty to robisz? Ja kładę dwie warstwy i patrz jak wygląda, ani tam myśli prześwitywać ;)
Piękny kolor. Głęboki, kobiecy. Po prostu rewelacyjny. Pomimo, że nie przepadam za ciemnymi kolorami.
Ja czasem tez nie lubię siebie w ciemnych kolorach. Czarnego na przykład nie zniosę, jeśli nie ma jakiegoś brokatu czy czegokolwiek w nim/na nim.
genialnie się prezentuje ten lakier;) bliżej nieokreślony kolor, ale wygląda cudownie! :)
cudowny kolor, uwielbiam takie
ładny ten kolor! Chyba nawet mam go w swojej kolekcji, ale jeszcze nieużywany leży :D
No to chyba najwyższa pora na niego, co? ;)
Ale piękny, no na patrzeć się nie mogę. Zakochałam się w nim <3