Uroda
Włosy lubią kryształy
Gdzieś od marca używam płynnych kryształów, ale tak naprawdę doceniłam je dopiero niedawno. Otóż kosmetyk, o którym opowiem marki La Vitta jest to serum do włosów. Włosów zniszczonych, rozdwojonych, wymagających nieco więcej uwagi.
Serum jest konsystencji bardzo gęstej, co też ogromnie wpływa na jej wydajność. Po ponad 4 miesiącach używania ja jestem w połowie opakowania (zdjęcia są trochę nieaktualne).
Wszystko zamknięte w szklanym opakowaniu z łatwym zamknięciem i do tego wygodną pompką, która się nie zacina i dozuje odpowiednią ilość. Ja najczęściej pompuję dwa razy, ale nigdy więcej. Mam dużo włosów, ale z takimi produktami też łatwo jest przesadzić. Używany tak jak należy nie obciąża włosów, a nadaje mi zdrowego wyglądu. Po użyciu tego kosmetyku włosy wyglądają o wiele lepiej, końcówki są zabezpieczone, optycznie nie takie zniszczone. Nie puszą się, ale też nie wyglądają jak strąki. Użycie serum nie powoduje szybszej utraty ich świeżości.
Przeważnie używam tego produktu na wilgotne włosy, bo na suchych dosyć długo się wchłania. Bardziej odpowiada mi metoda „na mokro”. Serum jest gęste, trochę jakby lepkie, ale nie czuć tego później na włosach. Nakładając go palcami, ciężko je później umyć, bo zostaje taka warstwa na ciele. Zapach ma lekki, nie jest jakiś mocno wyczuwalny, ale idzie w stronę oleju arganowego, to fakt. Sam olej arganowy jest na czwartej pozycji w składzie, więc całkiem nieźle.
Używałam tego serum i tak go trochę nie doceniałam. Teraz, kiedy jestem za granicą i od 1,5 tygodnia nie mam go przy sobie to widzę różnicę w moich włosach. Końce mam okropnie niesforne i dopiero teraz widzę, że chyba czas na fryzjera. Podczas używania tego produktu nie miałam tego wrażenia, a wręcz byłam zadowolona z kondycji moich włosów. A tą kondycją tak naprawdę okazało się owe serum do włosów, które to dyscyplinowało moje włosy. Dlatego śmiem twierdzić, że jest to rewelacyjny kosmetyk, który lubi moje włosy, a one lubią jego.
W moich oczach jest to świetny produkt, któremu warto się bliżej przyjrzeć. Dostępny jest na stronie zielonymagazyn.pl za 45 zł. Pojemność 30 ml, które starcza na bardzo długo, dlatego ta cena wcale nie jest taka straszna.
Może kiedyś się skusze:)
ciekawy :)
Cena mnie przeraża. Nigdy wcześniej nie słyszałam o choresterolu, co najwyżej o cholesterolu, nie pojmuję co ma wspólnego z włosami (ale ja się nie znam). Raczej wolę zainwestować w sam olej arganowy niż dziwne mieszanki opierające się na silikonach. Grunt, że Twoim włosom podpasował :)
Ja też wcześniej o nim nie słyszałam, jednak ta mieszanka pasuje moim włosom. I jakoś specjalnie nie wystrzegam się silikonów, bo jeśli coś mi służy i widzę rezultat no to jestem zadowolona :)
Też się specjalnie nie wystrzegam silikonów, ale mam inną metodę.
Olej kładę na kłaki przed myciem albo doraźnie na końcówki (dosłownie kropelkę by ich nie obciążyć). Odżywki z silikonami używam co drugie mycie na końce włosów by móc je dokładnie rozczesać. Wcześniej odżywki używałam przy każdym myciu, a to ze względu na długie plączące się włosy – miesiąc temu ścięłam na boba i mam spokój z kołtunami :)
Już sama nazwa tego kosmetyku mi się podoba.
No nie? Dobrze się kojarzy :D
Nigdy o nim nie słyszałam :) ale teraz już mnie kusi :P
Nie słyszałam o nim wcześniej… rzeczywiście bardzo wydajne to serum – ma ciekawą nazwę :D chętnie przetestowałabym takie cudeńko :)
No nazwa jest zachęcająca, mnie skusiła :D
Bardzo ciekawy produkt, nie słyszałam nigdy o płynnych kryształach :)
Dobrze, że coraz częściej na blogach są recenzje różnych kosmetyków do włosów bo na półkach jest ich coraz więcej i nie wiadomo co wybrać!
visnafashion.blogspot.com
Również wcześniej się z nim nie spotkałam, ale zapowiada się bardzo fajnie ;)
Jakoś nie wierzę, że rozdwojone końce można skleić.
Może nie do końca skleić, a sprawić, że nie rzucają się w oczy, nie puszą się i wyglądają na zdrowsze. Nic na stałe, bo efekt znika po każdym umyciu ;)
Takiego cudeńka jeszcze nie widziałam ;)