Zużycia lutego :)
Aussie 3 minute miracle colour – ogólnie lubię te odżywki. Są w Polsce niedostępne i trzeba je sprowadzać, dlatego ja robię zapasy. Mam jeszcze jedną.
Szampon i odżywka do włosów JOICO Re:Nu Age Defy – pisałam o nich TUTAJ.
Nivea Harmony Time kremowy żel pod prysznic – Bardzo ładnie pachnie, dobrze myje, mam zapasy i ogólnie jestem zadowolona.
Adidas Happy Game żel pod prysznic – Dostałam go gratis do zakupów w Naturze już dosyć dawno. Pomógł mi w zużywaniu chłopak. Świeży zapach, ale jakoś mi ciężko schodził, chociaż spełniał swoją rolę.
Isana olejek do mycia -robiłam porównanie TUTAJ.
Anatomicals Another Bloody Shower Gel – Nie wróciłabym do niego. Zapach dziwny, butelka strasznie się brudziła, wypływał na wszystkie strony.
Effaclar z La Roche Posay – miała być recenzja, ale nie będzie, bo sama nie wiem co o nim myśleć a głupot pisać nie będę. Niby dobry, często mnie wysuszał, baaardzo wydajny. Używałam go z innymi produktami LRP bardzo systematycznie i cudów nie zdziałały. Jak już się wydawało, że rezultaty są wspaniałe to za chwilę miałam pełno nieprzyjaciół i tak w kółko. Żelu używałam od września! Zobaczymy, może kupię następny i w dalekiej przyszłości zrobię recenzję o tych produktach.
Avon Foot Works, cynamonowy scrub do stóp – ooo i takie rzeczy to ja lubię! Bardzo fajny produkt, o takiej lekko gumowatej konsystencji i pięknym zapachu. Wrócę do niego na pewno. Za niedługo wykończę też krem z tej serii.
Pasta do zębów Blanx – jest to drogie, małe, ja zużyłam 4 opakowania i w sumie to żadnych zmian nie zauważyłam. Może inne Blanxy są dobre, ale tego więcej nie kupię.
Luksja Choco płyn do kąpieli – czekolada i pomarańcza. Bardzo polubiłam się z tym płynem. Tworzy gęstą pianę i daje nawet intensywny zapach. Litr płynu za ok. 9 zł. Fajnie.
Belenda Olejek do kąpieli – tutaj akurat wykończyłam wersję erotyczną z ylang ylang ;) Mmmm… Lubię te olejki, choć zawsze poluję na promocje, bo stała cena ok. 14 zł za taką buteleczkę do mnie nie przemawia. Mam jeszcze inną wersję i na pewno będę do nich wracać.
Farmona Tutti Frutti cukrowy peeling do ciała – o tym peelingu pisałam TUTAJ.
Bielenda maseczki z awokado – też pisałam, o TUTAJ.
Bielenda peeling i maseczka granat – kolejny bardzo dobry produkt Bielendy, pewnie o nim napiszę, bo mam jeszcze kilka opakowań w zapasie :D
Powinno się tu jeszcze co najmniej znaleźć:
Bielenda ogórek i limonka – pisałam o tym TUTAJ
oraz
Henna do włosów ELD – pisałam o niej TUTAJ
Dosyć dużo moim zdaniem udało mi się zużyć, a niby luty taki krótki ;) A jak u Was idzie zużywanie?
Duże denko :) ja swoje wrzucam dopiero w sobotę :)
24,5 cm to już ciut za dużo :(
Ubolewam nad tym, bo bym kupiła te buty. Wiosna idzie!
Mnie też ostatnio skończyły się kosmetyki pielęgnacyjne… ale i kolorówką też się kończy :(
Świetny blog :) bardzo przyjemnie mi się czyta :)
Coś po kościach czuję, że zużytą kolorówką będę się chwalić pod koniec marca ;)
no no, sporo tego :)
No Kochana poszalałaś z denkiem:)
W końcu półki trochę lżejsze ;)
Bardzo dużo udało Ci zużyć, gratuluję:)
Oj ale na zużywałaś dużo :) Gratki
No uzbierało się trochę :)
U mnie zużywanie kiepsko idzie… xD
ale dużo :)) brawo :))
mam nadzieję, że w marcu tyle pozużywam :)
Trzymam kciuki :D
dużo tego :braavo:)
u mnie takie akcje odpadaja :/ nigdy nic nie zuzywam przez miesiac czasu
No ale to są produkty, które akurat ostatnio mi się skończyły tzn. w lutym, ja niektórych nie zużyłam w miesiąc ;)
rzeczywiście trochę tego jest :)
ta seria z Avon jest boska , u mnie jest recenzja kremu ;p
ta Luksja pachnie pieknie , wąchalam jak byłam w Rossmanie za kazdym razem , ale jakos sie przełamac nie mogłam , boje sie ze muze wysuszac czy cos , ale chyba spróbuje :)
Luksja mnie nie wysuszyła, bardzo fajna jest :)
ja nie wiem, jak wam się udaję zużyć tyle kosmetyków na raz:P
No bo jak się kończy, to wszystko na raz ;)
dużo tego :)
dużo zużyte = można dużo dokupić :) moje denko z lutego prawie nie istnieje, ale za to widzę, że marzec będzie pokaźny :)
ładnie ładnie :)olejek Isana często kupuję, nie pachnie rewelacyjnie ale czuję że pielęgnuje skórę
No fajnie się go używa, tak inaczej niż zwykły żel.
Gratuluje zużyć, ta Luksja czekoladowo-pomarańczowa chodzi za mną odkąd ją powąchałam u znajomej :( Ale nie wiem czy to bezpieczne ją kupowac bo już u niej miałam ochote ją wypić i w moich myślach zawsze ją piję, a nie kąpię się w niej :D:D:D
Jest nawet symbol na odwrocie, żeby nie jeść :D
Duże denko :) gratuluję :) u mnie trochu mniej ;(
wow sporo tego, gratuluję, widzę, że schowałaś przed mamą w tym miesiącu fajnie
lubię denka:)
No w tym miesiącu już byłam tylko u siebie, więc tam gdzie mama to nic nie zużyłam ;) I ja też lubię denka!
oj zazdroszczę i gratuluję takich dużych zużyć:) ja muszę też trochę pozużywać bo tylko kupuję ;/
Dlatego ja ostro zabrałam się za zużywanie :D
Nie używałam żadnego z tych kosmetyków w lutym :)
Dużo się tego nazbierało :)
Ja tak dużo nie zużywam :)
Ja myślałam, że też nie. Dopóki nie zaczęłam zbierać opakowań ;)
rzeczywiście spore to Twoje denko w tym miesiącu :)
mam krem do stóp z tej serii Pomarańcza i cynamon z Avonu, ślicznie pachnie :)
to się dopiero nazywa zużycie xD
Gdzie można dostać ten płyn z Luksji ? Uwielbiam połączenie czekolady z pomarańczą ;)
A chyba w Rossmanie go kupowałam ;)
świetne zużycia, i tyle tego:) ja właśnie pisze notkę o mich i już nie mam sił;D
zapraszam w wolnej chwili
Dasz radę, a ja lecę w odwiedziny :)
Aaaaaale dużo! :) Ja to w porównaniu do Ciebie nie zużyłam nic :) ale mam nadzieję się poprawić ;)
Luksja XXX to coś nowego dla mnie. Wygląda kusząco.
A ha bardzo lubię Effaclar :)Akurat u mnie przy cerze mieszanej sprawdza się ok
Mi zużywanie poszło kiepsko, niestety.