Uroda
Balsam do ciała Kwiat Lotosu od Eveline
O tym, jak ważne jest nawilżanie skóry to chyba już nawet nie muszę pisać. Każda skóra jest inna, jedna bardziej wymagająca a inna mniej. Moja ma wieczne nastroje, ale uzasadnione porą roku. O ile teraz nie narzekam na suchą skórę (no, chyba, że przesadzę z ilością opalania) tak w zimie moje ciało aż „pije” każdy balsam czy masło do ciała. Mam okazję testować nawilżająco-ujędrniający balsam dla skóry suchej, bardzo suchej marki Eveline. Kosmetyk ten pochodzi z serii Spa! Professional i jest o zapachu lotosu. Już na wstępie producent nam obiecuje, że produkt ten intensywnie nawilża, ujędrnia i wygładza skórę i modeluje sylwetkę. No ładnie się zapowiada.
Ładnie się zapowiada, ale moim zdaniem to kogoś trochę poniosło z tym opisem. Jak można napisać, że balsam jest dla bardzo suchej skóry, jeśli on tak słabo nawilża? Przecież trzeba by było smarować się co pół godziny, żeby skóra faktycznie była zadowolona. Balsam jest jednak dosyć niepozorny, bo wyciskając go za pomocą pompki ma się wrażenie, że jest to gęsty, treściwy krem, który nam tu zaraz zdziała cuda. Jednak przy rozsmarowaniu wszystko wychodzi na jaw i okazuje się, że jest to nadzwyczaj lekka konsystencja. Okej, wchłanianie błyskawiczne, jednak jakoś szału nie odnotowuję. Jest lato, moja skóra wcale nie jest wymagająca, a i tak kosmetyk jest co najmniej w moim odczuciu przeciętny. Na zimę absolutnie by się nie nadał. Oczywiście żadnego ujędrnienia nie odnotowałam, nie ma się co łudzić. Nie zostawia też tłustej warstwy, wchłania się „do sucha”.
Na jego korzyść działa pompka, jest to bardzo wygodne i higieniczne rozwiązanie. Jeśli chodzi o zapach to w moim odczuciu jest bardzo podobny do kremu Nivea, tego w wersji Soft, a nie żaden tam kwiat lotosu, który faktycznie mógłby być luksusowym zapachem Spa.
Przeciętniak, nie będę za nim tęsknić. Kosztuje około 15 zł, jest ogólnie dostępny. Eveline ma dużo lepsze kosmetyki w swojej ofercie, jak choćby te z serii Slim Extreme, które znam bardzo dobrze i chętnie do nich wracam.
Mam ten balsam u mnie sie roluję dodatkowo;/
Hmm..dzięki za opinię :)
Nie kupię go . Ale powiem Ci, że na moją skórę dobrze działają takie..lekkie lekko wodniste balsamy. Pod warunkiem, że użyję go dwa razy.
Opisałam jeden z nich na swoim blogu
https://kosmetyczkapodpacha.blogspot.com/
jeszcze go nie używałam, zostawiłam go i czeka spokojnie w kolejce ;)
w sumie etykietę ma zachęcającą i ładną, szkoda że działanie takie sobie i słabo nawilża.
Tego jeszcze nie używałam, ale świetny jest balsam z serii bioHiyaluron czy jakoś tak :)
O, to ja miałam to samo z wersją arganową, czy coś podobnego – ponoć bomba nawilżająca, ale tylko z nazwy :/ A pod koniec żywota pompka nie dawała sobie z nim rady i musiałam przeciąć butlę. Ciężko było :P
pewnie dla mojej skóry byłby dobry,bo moja nie jest taka wymagająca
tylko po co obiecywać coś co i tak się nie stanie :/
Obłędnie pachnie żel pod prysznic Yves Rocher o zapachu lotosu.
Więc ten balsam Eveline mnie ciekawi.
Mam dwa inne balsamy od Eveline do testowania, ale nawilżanie też pozostawia wiele do życzenia..
ostatnio na niego zerkałam, i cieszę się, że w końcu go nie wzięłam. mam bardzo suchą skórę, więc z Twojego opisu wnioskuję, że balsam by sobie nie poradził.
Mam ale jakoś nie mogę się za niego zabrać, ciągle otwieram inne balsamy a Eveline leży w pudle i się kurzy ;)
Nie miałam nawilżających balsamów tej firmy za to często sięgam po serum ujędrniające jestem z niego szalenie zadowolona :)
Też wolę Slim Extreme ;)
heh kicz na kółkach ;c
Ja obecnie mam na tapecie balsam odżywczo-energizujący z tej serii. Ma piękny, cytrusowy zapach i bardzo lekką, mokrą wręcz konsystencję. Dość szybko się wchłania i nie pozostawia filmu – dla mnie to wielki plus. Ale nawilża raczej słabo.
Taki sobie na dodatek na parafinie :/
Muszę się skusić na ten balsam, bo widziałam w drogerii ostatnio na promocji. Póki co jestem zachwycona balsamem do ciała Decubal- bezzapachowym do bardzo wrażliwej skóry, super nawilża:)