Uroda
Całuśna kremowa kuleczka do kąpieli
Polska złota jesień mogłaby trwać wiecznie, bardzo ją lubię. Przypomina mi o tym, w jak pięknym miejscu mieszkam. Wieczory są coraz to dłuższe, my zaopatrujemy się w ciepłe koce, miłe skarpety i powoli przygotowujemy się na prawdziwe chłody. Ja w jesienne wieczory czas chętnie spędzam biorąc długie kąpiele, które nie tylko mnie relaksują, ale dzięki odpowiednim kosmetykom pielęgnują. W robieniu małego spa w domu jestem ekspertem. Jak wiecie ostatnio pojawiły się u mnie nowości Aromatelli, wśród których znalazła się też kremowa kuleczka do kąpieli USTA USTA marki Bomb Cosmetics.
Kuleczka jest niepozorna, tak najtrafniej chyba to określę. Napakowano w nią mnóstwo olejków i dobroczynnych składników, które rozpieszczają nasze ciało podczas kąpieli. Każdy egzemplarz jest zwijany, wyciskany i formowany ręcznie tak, że jest wyjątkowo dobrze zbity i dopieszczony w każdym milimetrze. W tym przypadku mamy również do czynienia z ciekawym zdobieniem, mianowicie słodkimi maleńkimi ustami rozmieszczonymi nieregularnie po całej kuli. Po wrzuceniu do wody kosmetyk ten nie fizzuje mocno jak bomby kąpielowe, a delikatnie i powoli się rozpuszcza zajmując tym około 15 minut. Usta Usta to zestawienie naturalnego olejku eterycznego ylang ylang i geranium o eleganckim i bardzo zmysłowym zapachu. Przypomina mi woń dobrych, drogich perfum. Znajdziemy tutaj czarną porzeczkę, gruszkę, mandarynkę i czerwona pomarańczę przeplecioną z kwiatem imbiru, frezją i nasionami hibiskusa. Gdyby tego było mało, dorzucono jeszcze ciut sandałowca, piżma, wanilii i cedru kalifornijskiego. Można się przy nim zrelaksować oraz odprężyć, a właściwości kuli nawilżają skórę i sprawiają, że staje się jedwabista w dotyku. Uwielbiam takie chwile, kiedy mogę zamknąć oczy i totalnie się wyciszyć, a właśnie kremowa kuleczka Usta Usta mi w ten sposób umiliła jeden wieczór.
Kosztuje 11 zł, ale jest absolutnie warta tego wydatku. Ja akurat nie szczędzę pieniędzy na kosmetyki kąpielowe, bo mam taki sposób na relaksowanie się. Na jesień jak znalazł. Kremową kuleczkę można kupić na stronie aromatella.pl albo stacjonarnie w sklepach, które posiadają ofertę marki Bomb Cosmetics. Ich adresy z kolei można znaleźć tutaj.
Bardzo lubię takie kuleczki. Często robię podobne sama :)
A ja nigdy nie robiłam sama jeszcze tego typu rzeczy. Miałam kiedyś ochotę, ale jakoś nie mogę się zebrać w sobie i spróbować. A może podzielisz się przepisem?
Jesien przyszla, chyba musze zajrzec do Lushá
Lush też potrafi rozpieścić :)
wygląda super, ciekawy produkt, jeszcze nie korzystałam z takich kul ;]
ja niestety nie za często urządzam sobie kąpiele, zdecydowanie wolę szybki (albo dłuższy), ale prysznic. Ale wrażenia jakie opisujesz wydają się świetne, więc może dam szansę tej kuli:)
Daj jej szansę :)
mam dwie ich babeczki :D narazie się na nie patrzę :D jak się napatrzę to użyję:D
hahaha to widzę, że mamy ten sam system :D najpierw zakup, później oglądanie, a jak już się znudzi to idzie do użycia :)
wygląda jak jakiś smakołyk:)
fajne one są :D aczkolwiek można sie obejść i bez nich hehe
No jasne, że można ;) Tak jest z każdą rzeczą na świecie ;)
jak ładnie wygląda :) lubię kule do kąpieli :)
Uwielbiam długie kąpiele :) Chętnie wypróbuję tą kulę :)
hmmm fajna kuleczka,muszę wypróbować :)
Świetnie wygląda, u mnie dzisiaj także o kulach do kąpieli, ale tańszych z Biedronki :)
Mam też te biedronkowe, ale czekają w kolejce ;)
Uwielbiam kule do kąpieli, muszę ją koniecznie wypróbować ;D
Kusisz :) Uwielbiam takie gadżety do kąpieli :)
ach jak ja lubię takie cuda
Te usta rzeczywiście wyglądają słodko! Ja w sumie też lubię jesień, najbardziej taką ciepłą i złotą jak teraz. Ale tak czy siak trochę mało optymistycznie podchodzę do nadchodzącej zimy…
I tu się zgodzę, bo jak sobie pomyślę o tych mrozach to od razu mam ochotę się gdzieś przeprowadzić ;/
Lubię takie bajery do kapieli :) ja miałam kiedyś kulkę (nie pamiętam skąd) taką, że po rozpuszczeniu w wannie pływały płatki kwiatów <3
Lush ma coś takiego w swojej ofercie, więc może od nich ;)
apetyczna kula…szkoda, że nie mam wanny
Ja sobie nie wyobrażam swojego domu bez wanny właśnie.
słodka :)