Uroda
Farmona Sweet Secret – czekoladowy peeling cukrowy do ciała
A dzisiaj będzie kolorowo i pachnąco :D Jak ja lubię takie kosmetyki to nawet sobie sprawy nie zdajecie ;) Długie kąpiele, jakieś pachnące mazidła, peelingi… No właśnie, zatrzymajmy się na tym ostatnim. Wygrałam kiedyś czekoladowy peeling cukrowy do ciała Sweet Secret firmy Farmona. Wszyscy go zachwalali, a ja miałam takie zapasy, że jakoś nie było sposobności, bym się zaopatrzyła w niego. W końcu przyszedł do mnie sam :D
Opis z wizażu:
Słodka uczta dla ciała i zmysłów! Wyjątkowy kosmetyk o niezwykle gęstej, aksamitnej konsystencji i kuszącym zapachu został stworzony do mycia i pielęgnacji ciała, dla osób, które cenią produkty naturalne i lubią pozwalać sobie na chwile przyjemności.
Specjalnie opracowana, bogata receptura na bazie ciemnej czekolady i orzechów pistacji wspomaga wyszczuplanie oraz odżywia i doskonale wygładza ciało, a kryształki cukru usuwają zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka, poprawiając mikrokrążenie i jędrność skóry. Regularne stosowanie Czekoladowego peelingu do ciała zapewnia uczucie wypielęgnowanej i jedwabiście gładkiej skóry, a zniewalająco słodki zapach dodaje energii i wyraźnie poprawia nastrój.
Specjalnie opracowana, bogata receptura na bazie ciemnej czekolady i orzechów pistacji wspomaga wyszczuplanie oraz odżywia i doskonale wygładza ciało, a kryształki cukru usuwają zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka, poprawiając mikrokrążenie i jędrność skóry. Regularne stosowanie Czekoladowego peelingu do ciała zapewnia uczucie wypielęgnowanej i jedwabiście gładkiej skóry, a zniewalająco słodki zapach dodaje energii i wyraźnie poprawia nastrój.
Skład: Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Sucrose, Sodium Chloride, Peg-40/45 Hydrogenated Castor Oil, Petrolatum, Caprylic / Capric Triglyceride, Silica, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Powder, Propylene Glycol, Pistacia Vera Seed Extract, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Peg-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Inulin Lauryl Carbamate, Parfum (Fragrance), Benzyl Benzoate, Caramel Colour E150d, Ci 16255.
Peeling pachnie czekoladowo, naprawdę. Ale mam wrażenie, że jest to zapach takiej czekoladki deserowej z jakimś nadzieniem. Co prawda jest wspomniane o orzechu pistacjowym, ale czy to jest ten zapach to bym nie była pewna. Peeling ma gęstą konsystencję, nie ucieka przez palce, ale zamieściłabym go raczej jako ten z serii delikatniejszych. Mimo wszystko do zdzieraków to on nie należy, nie można zrobić sobie z nim krzywdy.
Opakowanie jest bardzo przyjemne dla oka, odkręcane, dodatkowo zabezpieczone jeszcze „sreberkiem”, dzięki któremu mamy pewność, że nikt tam nam nosa nie władował (co się często w drogeriach zdarza). Pochwalam to bardzo. Nie podoba mi się fakt, że po otworzeniu pierwsze co się rzuca w oczu to ilość niewykorzystanego opakowania. Nie jest ono wypełnione po brzegi, nie zdziwcie się.
Peeling delikatnie ściera naskórek, pozostawia na ciele delikatną warstwę natłuszczenia. Nie ma potrzeby później smarować się balsamem. Skóra jest gładka i fajnie jędrna. Okazuje się wydajny, jak na tego typu kosmetyk.
Producent coś wspomina o wyszczuplaniu. Muszę mówić, że to bzdura?
Na promocji widziałam go ostatnio za 9,90zł.
Jednym słowem jest to bardzo dobry peeling, może nie idealny, ale ogólnodostępny i w dobrej cenie. Z tego co wiem, to jest jeszcze jakaś inna wersja zapachowa, ale nie miałam okazji jej używać. Jestem przekonana, że pewnie większość z Was już kończy setne opakowanie tego peelingu, tylko ja jestem na szarym końcu ;p To dajcie chociaż znać czy lubicie ten peeling :D
Za apetycznie to on nie wygląda ;)
Dlatego wygląd możemy wybaczyć :D
Przy takim czymś jest nawet wskazane je zamknąć :D
Ale za to jak on pachnie! :D
Ja jak najbardziej wybaczam ;) mogę nawet zamknąć oczy ;p
Tak mi się też właśnie wydaje :D
dla mnie najlepszy peeling to dax, nicich nie podbije :) aleten wygada ciekawie:)
Dax? Muszę się rozejrzeć…
Nie miałam tego,bardzo lubię ten z Perfecty:))
A ja właśnie nie miałam okazji jego używać…
ostatnio odkąd używam z Daxu czyli od wczoraj ;d pokochałam zapach czekolady w kosmetykach :) jak spotkam ten to wypróbuję moja kochana wojowniczko :D co do rana już się tyci uspokoiłam ale jak nie dostanę paczuchy to się znów zdenerwuję :D
hahah to faktycznie Daxa testujesz ostro ;) czekoladka jest dobra, ja jej mam teraz jakoś baaardzo dużo wszędzie ;p nic dziwnego, przecież to piękne zapachy ;)
Ja też już się uspokoiłam, ale będę walczyć o nasze :D
nieno bo dopiero wczoraj dostałam je :D ale wiem że się z nim polubię ;) tak trzeba walczyć trzeba :)
To daj znać jak Ci się sprawdzi! :D
oczywiście recenzja będzie ;)
Jakoś nigdy nie miałam okazji zaopatrzyć się w czekoladowy peeling… Hmmm, czuję że trzeba to zmienić :)
Najwyższy czas! :D
musze kiedyś spróbowac jakiegoś cukrowego peelingu
Koniecznie, koniecznie ;p
ja lubię ten marcepanowy z Perfecty: zapach ma obłędny, choć powiem, że jeśli chodzi o działanie, to zdecydowanie najlepszym zdzierakiem jest szczotka albo gąbka :)
Gąbka to swoją drogą, ale gąbka nie pachnie ;p hahaha lubimy mazidła, lubimy :D
nie miałam jeszcze okazji wypróbować :(
To ja myślałam, że jestem ostatnia a tu jednak nie ;)
muszę go mieć!
Wiedziałam, że kogoś skuszę, wiedziałam! Misja wykonana! :D
w mojej łazience stoi obecnie żel pod prysznic z tej serii. Rzeczywiście pachnie obłędnie:)
Może kiedyś i na żel się skuszę ;)
a ja nie używałam :D
ale takie zapachy to wolę na zimniejsze dni :)
Teraz pewnie większość woli świeże owocowe zapachy… Ale czasem i warto się odprężyć przy czekoladce :D
Spokojnie, nie jesteś ostatnia, ja też jeszcze nie próbowałam. Najwyższa pora to zmienić :)
A ja myślałam, że jestem ostatnia, bo ani to nowość ani nic z tych rzeczy ;)
miałam z tej serii masło i męczyłam go i męczyłam…
Nie podobało Ci się?
wygląd przeraża ;p
Nie ma się czego bać ;)
mam masło do ciała dokładnie o tym samym zapachu i się nim zaciągam non stop :D peeling prezentuje się smakowicie :D ale peelingu kokosowo-czekoladowego z DAX nic nie pobije :)
Właśnie nie pierwsza mi tu piszesz o Daxie, a ja z Daxa peelingu nie miałam jeszcze. Muszę kupić i zobaczymy, który wygra pojedynek :D
cekoladka <3 :D
ja robię peelingi sama :) cukier, oliwa z oliwek i jakiś aromat. ostatnio dodałam migdały – mmmmm, cudnie pachniała po nim skóra :)
I właśnie takie peelingi są najlepsze :) Po prostu bezkonkurencyjne!
wygląda średnio :P ale wierzę na słowo, że jest fajny :)
Średnio? Wygląda jak kupa, ale co tam ;p
Nie miałam ale jak skończę swoje to chyba się skuszę :)
Polecam :)
Ten peeling to nic. Jak gdzieś znajdziesz to koniecznie wypróbuj peelingi i masła z serii Farmona Professional (seria dla gabinetów kosmetycznych).Mój ulubiony zapach to czekoladowe delicje
To najpierw muszę pogrzebać w necie jak to wygląda a potem będę szukać. Skoro mówisz, że warto, to trzeba się zainteresować :D
Jeszcze go nie miałam. peelingi uwielbiam, jednak czekoladowe w te upały się u mnie nie sprawdzą.
ja go nie używałam :) na razie mam peeling Arbuzowy z Bielendy :) :D
Jak ja lubię takie kosmetyki to nawet sobie sprawy nie zdajecie ;) Długie kąpiele, jakieś pachnące mazidła, peelingi
Ooo, miła Bellitko, w tym aspekcie rozumiemy się bez słów :D
Ja również koooocham, kocham te pachnące maziaje.
Bardzo miłe nosowi uzależnienie :)
Co do Bohatera dzisiejszej notatki –
– z moich obserwacyj wynika, że większość peelingów jest chroniona sreberkiem? Nie spotkałam się jeszcze z takim, który by nie był… aha, no może te siedzące sobie skrycie w butelczynie, ale ich chyba tu nie brałaś pod uwagę?^^
Twój peelingowy polecanek ustawiam więc w kolejce do wypróbunku, muszę koniecznie poznać, jak pachnie ta nadziewana czekoladka [może to po prostu czekoladka z nadzieniem pistacjowym?^]
Moja droga Zajęcza duszo, otóż nie. To nie jest czekoladka nadziewana pistacją. Mój nos tam żadnej pistacji nie wyniuchał.
A nad sreberkami się w zasadzie nie zastanawiałam ;p Może i wszystkie tak mają? Mogliby jeszcze wszystkie masła tak pozatykać, bo często gęsto są wymaziane przez złe dusze w drogeriach ;/
W każdym razie na pewno przyjemnie pachnie, jak wnioskuję z Twych słów :)
Wymaziane? Fuu :(
Co za babiszony jakieś niezaspokojone się trafiają, rozumiem powąchać, ale paluchy pchać?
Powinno się bardziej restrykcyjnie stosować metodę „towar pomacany uchodzi za sprzedany”.
Miałam tenże produkt, gdyż skusił mnie jego cuuudowny zapach, ale… niestety uczulił mnie i znalazł się w koszu. Jednakże moim faworytem wśród peelingów jest również niedrogi, ale naprawdę dobry – Hean Peeling Cukrowy :)
P.S. Trafiłam na Twojego bloga przypadkiem, ale zachęcił mnie do dalszego czytania i obserwowania :)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie,
Cox_
A gdzie dostenę tego Heana?
Przypadki są najlepsze! ;) Witam Cię na moim blogu :*
Pachnie pięknie!
smakowicie wygląda ;p
mam z tej serii krem do rąk i pachnie pięknie:) pewnie skuszę się też na ten peeling:)