Maseczka z glinką ma bardzo gęstą konsystencję, która nie sprawia żadnych problemów ani przy nakładaniu, ani przy zmywaniu produktu. Producent opisuje, że w aromacie maseczki soczyste nuty słodkich jabłek, cierpkich grejpfrutów i odświeżającego melona ścierają się z kuszącymi listkami fiołków. Klasyczne i eleganckie serce zapachu składa się z magnolii, róży, lilii i tuberozy, przechodzących w bazę z piżma, żywicy i irysów. Ja nie potrafiłabym tego tak nazwać. U mnie ten zapach jest po prostu owocowo-pudrowo-kwiatowy.
Użycie oraz działanie maseczki na mojej skórze
Nakładam grubszą warstwę maseczki na twarz, po czym pozwalam jej wyschnąć. Ona na samym początku wygląda jak zwykła maseczka, ale po kilku minutach zaczyna wysychać, ściągać nieco skórę na twarzy i to jest właśnie ten moment, kiedy należy zacząć myśleć o zmywaniu jej z twarzy. Trwa to ponad 5 minut, zanim ta warstwa zacznie wysychać. Ja zazwyczaj trzymam ją około 10 minut. Skóra po takim zabiegu jest dobrze oczyszczona i odświeżona, ja bardzo chętnie sięgam wtedy po jakieś produkty mocno nawilżające, aby cały zabieg miał jak najlepsze efekty. Jestem z maseczki bardzo zadowolona, ona ma pojemność 120ml, ale na jedno użycie schodzi niewiele produktu, więc będę jej używać jeszcze długi czas. Kosztuje 39,90zł w sklepie internetowym Aromatella. Jedyny mankament jaki zauważam podczas użycia to: szczypią mnie delikatnie oczy podczas użycia. Wydaje mi się, że opar któregoś zapachu utlenia się podczas wysychania tej maseczki i podrażnia mi oczy. Na zdjęciu poniżej zwróćcie uwagę na zaczerwienione białka oczu, tak to u mnie wygląda. Mam na to jednak łatwy sposób: kładę się, zamykam oczy i mam totalny relaks.
wydaje się, że jest cudowna! myślę, że następnym razem postaram się zapolować na nią! :D ja póki co męczę Banie Agafii maseczkę dziegciową :D jest genialna!
Dziegciowa jest super! Też jej używam, aktualnie mam drugie opakowanie :)
w opakowaniu wygląda jakl lody :DDD
Miałam pisać to samo :)
Dziewczyny, a co Wam tu chodzi po głowie? Ja wiem, ja też bym jadła łyżką ;)
nie dość, że pachnie to jeszcze oczyszcza, super. ja właśnie siedzę z zieloną glinką na twarzy;]
A ja aktualnie właśnie nie mam żadnej zielonej :(
Ciekawa maska- ja uwielbiam produkty z glinką :P
Ja też, od zawsze mi glinki dobrze służą :D
Oni mają maski? myślałam że świeczki i kapielowe cuda tylko ;D
Mają maski, mają szampony, mają różne rzeczy!
Maseczka wygląda super, ale dziewczyno, jakie Ty masz piękne brwi! :)
Bujne po Tatusiu ;) Zawsze były moją zmorą, a teraz, kiedy umiem je już ogarnąć, są moją chlubą :D Dzięki za komplement :*
Zaintrygowałaś mnie tą maseczką, zwłaszcza, że bomb cosmetics mnie już od jakiegoś czasu nieustannie kusi, a jeszcze nic nie miałam.
Polecam zatem wybrać się do nich na zakupy, ja to bym pół sklepu ze sobą zabrała stamtąd <3