Super tusz do codziennych zadań – Lash Intensity Mascara Mary Kay
Lash Intensity Mascara Mary Kay to moja Instagramowa wygrana w konkursie u Marty Make-up Today! Wiecie, że czasem warto wziąć udział w jakimś konkursie, nawet jeśli robi się to „dla śmiechu”? Jakoś tak się stało, że wygrałam i sobie używam tusz Mary Kay od jakiegoś czasu. Pamiętam, że przy pierwszym pociągnięciu nie byłam zadowolona. Dałam mu jednak szansę, a teraz używam codziennie. Dlaczego?
Co obiecuje producent?
Zyskaj efekt megaobjętości i wyjątkowej długości z nową maskarą Lash Intensity™. Specjalnie zaprojektowana szczoteczka Double-Impact™ o podwójnym działaniu, pozwoli na dodanie objętości rzęs, a także znacznie je wydłuży. Maskara nie tylko nadaje efekt intensywnych rzęs, nie rozmazuje się, a dodatkowo, dzięki bogatym składnikom, odżywia rzęsy. Przywitaj piękne i wyraziste spojrzenie!
Zwiększ objętość. Wydłuż. Zmaksymalizuj efekt. Przywitaj mega intensywny look swoich rzęs.
- Zwiększ objętość i wydłuż swoje rzęsy za sprawą jednej, wielozadaniowej maskary.
- 200% więcej objętości: to jak dodanie dwóch dodatkowych rzęs do każdej już istniejącej; a CO WIĘCEJ, Twoje rzęsy będą o 84% dłuższe!*
- Szczoteczka o podwójnym działaniu, zaprojektowana, by niezwykle wydłużyć rzęsy podczas ich malowania.
- Bogata w minerały formuła i jej wysokie napigmentowanie, sprawią, że Twoje rzęsy będą idealnie czarne.
*Rezultaty oparte na podstawie niezależnego badania klinicznego, podczas którego zostały nałożone dwie warstwy maskary.
Potrójna ochrona rzęs
-
Tusz do Rzęs Lash Intensity™ zawiera prowitaminę B5 (stosowaną także w formułach odżywek do włosów), pomagająca chronić, odżywić i wzmocnić rzęsy.
-
Formuła maskary zawiera również kwasy tłuszczowe, zapobiegające uszkodzeniu rzęs podczas usuwania makijażu.
-
Zawarta w formule tuszu witamina E jest szeroko znana ze swych właściwości antyoksydacyjnych.
Jak się sprawdza Lash Intensity Mascara Mary Kay?
Przy pierwszym użyciu byłam bardzo sceptycznie nastawiona, ponieważ musiałam się bardzo dużo napracować, nie zyskałam jakiegoś spektakularnego efektu. Wydawało mi się, że szczoteczka nabiera za mało produktu i ciężko mi go było przenieść na rzęsy. Rzuciłam w kąt, ale po dwóch tygodniach podjęłam kolejną próbę. No i od tego czasu używam tej mascary niemal codziennie. Ja mam rzęsy długie i ładne, tylko jasne na końcach. Dlatego na zdjęciach wyda się Wam, że wcale tam nie ma na czym pracować. Ale niech Was nie zwiedzie, rzęsy moje łatwo zrobić na bóstwo. Dlatego ja największą uwagę zwracam na to, czy szczoteczka radzi sobie z rozdzielaniem rzęs oraz czy jest w stanie je delikatnie pogrubić jednocześnie nic nie sklejając. Tutaj mam wszystkie moje wymagania spełnione. Nie muszę się martwić o dodatkowe rozczesywanie, a moje rzęsy przy dwóch warstwach wyglądają naprawdę atrakcyjnie.
Bardzo się cieszę, że udało mi się wygrać tę mascarę, bo sama pewnie bym do niej nie dotarła. Lash Intensity Mascara kosztuje 79 zł, ma wygodną szczoteczkę i jestem zadowolona z efektów, jakie daje na moich rzęsach. Jest do czego wracać w przyszłości.
Przejdźmy do konkretów – czas na selfie
No dobrze, ja wiem, że nie ma co opowiadać o tuszu za dużo, bo i tak najważniejsze są w tym momencie zdjęcia. Pierwsze zdjęcie to ja bez tuszu, drugie już z umalowanymi rzęsami, a trzecie mój pełny makijaż. Starajcie się skupić na rzęsach, nie na czerwonych ustach!
Tak mniej więcej to wygląda, jak dla mnie super.
Ten artykuł znaleziono w wyszukiwarce Google m.in. poprzez poniższe frazy kluczowe:
- https://www bellitkaa com/lash-intensity-mascara-mary-kay/
Pięknie wydłużył. Ja co prawda nie sięgam po takie szczoteczki, bo wolę silikonowe, ale tu faktycznie fajnie się spisała. A pomadka cudna :)
Ja wcześniej też się do silikonowej przyzwyczaiłam ze względu na L’Oreala, ale ta mi nie przeszkadza. Wygodnie się maluje.
Pomadka to Golden Rose nr 9 z tej nowej serii Longstay :D
Widać nie trzeba się uprzedzać. Dzięki za namiary na pomadkę :)
Dziwna szczota ;D ostatnie zdjecie czadd!
A tak z głupa zrobione :P Za mną w ogóle mąż tam stał w drzwiach i czekał na mnie, ale zasłoniła go moja głowa hahaha ;)
fajne ma opakowanie
I tak najbardziej mnie zdziwiła ta ulotka do tuszu, jaką znalazłam w środku. Rzadko się takie coś spotyka :)
łoooo <3 uwielbiam Twoje rzęsy!
hahah no nieźle! Dziękuję :)
Jakie piękne rzęsy! Jak u laleczki! :)
Chyba mam dobre geny jeśli chodzi o rzęsy ;) Dziękuję za komplement :*
O kurczaczki, jakie rzęsy cudne :D
Jak firaaaany! ;) Dziękuję :D
mam go, a jeszcze nie używałam – masakra ;p a taki piękny efekt daje :)
No weź, jutro masz się nim pomalować!
Łał pięknie się prezentuje na rzęskach :)
Też tak myślę. A Marta, u której go wygrałam, mówiła, że na pewno będę zachwycona. I jestem :D