Bellitkaa Blog

Uroda

Lush – American Cream

01/02/2012, Bellitkaa, 12 komentarzy
Dziś na dywanik idzie kolejny produkt Lush, mianowicie odżywka do włosów American Cream. Wszyscy pisali już o tej odżywce, to teraz ja. Oczywiście zakupiłam dzięki tym pochwałom w internecie. Większość dziewczyn, które tylko miały możliwość używania tej odżywki polecały i dawały sobie ręce poucinać, że to rewelacja. A jak jest ze mną?
P1200029 P1200032 P1200035
A dla mnie to bubel. Przereklamowany i nie warty tych pieniędzy.
Dlaczego?
1. Konsystencja taka śmieszna, ani gęsta, ani rzadka. Dziwnie zachowuje się na włosach. Włosy ją chłoną.
2. Nie ułatwia rozczesywania.
3. Włosy po użyciu są takie same jak i przed użyciem, czyli NIE ROBI NIC. Nawet przy dłuższym stosowaniu, bo o jednorazowym to nawet nie wspominam.
4. Po zmyciu jej robi się kołtun na głowie.
5. Twarda butelka, kiedy produktu jest połowa to musi już stać „do góry nogami”, inaczej nie ma szans jej wydostać.
6. Zapach z czasem staje się męczący, duszący, nie do zniesienia. Nie wiem gdzie tu niektóre dziewczyny wyczuwały truskawkę, może i wanilię czuć ale truskawkę?
7. Jest mało wydajna, trzeba jej dużo nakładać.
8. Nie ma co liczyć na jakieś wygładzenie, odżywienie, cokolwiek. Moje włosy nie są znowu nie wiadomo jak suche, ale nawet z nimi nic się nie dzieje.
9. Cena, cena, cena. Za wysoka, stanowczo.
Co w niej dobrego?
1. Być może zapach, jeśli używa się tej odżywki raz na jakiś czas. Utrzymuje się do następnego mycia.
Zwykle nie piszę recenzji w punktach, ale jestem zła na tą odżywkę i mogłoby mnie tu ponieść, a tak to jest krótko i na temat.
Ja jej nie polecę, zmarnowałabym w ten sposób komuś pieniądze. Jest na rynku mnóstwo lepszych i tańszych odżywek, które biją na głowę American Cream. Szczerze cieszę się, że nie zostało mi tej odżywki już dużo.
Miałyście z nią do czynienia? Co myślicie?
Tak na marginesie, założyłam Facebooka. Chętnych zapraszam do „polubienia”. Spowodowane to jest tym, że chciałam oddzielić trochę życie prywatne i zacząć widzieć też posty znajomych czasami, a nie tylko innych blogerek i firm ;) Uważam też, że to jest dużo szybszy sposób komunikowania się i może dyskusji też na inne tematy? Zobaczymy czy mój pomysł wypali, to dopiero początek i za wiele tam nie ma, ale przecież to się nadrobi. Jedynie pisanie w głuchą przestrzeń, to jakieś takie dziwne…
Jeszcze jedna sprawa, zastanawiam się ostro nad rozdaniem czy konkursem na moim blogu. Sama się zgłaszam do innych rozdań, a ja to co? Nawet nagrody sobie powoli zbieram dla Was, a bo i Was też coraz więcej to myślę, że lepiej jak nagród będzie więcej to może i jakoś więcej osób się ucieszy, jak obdaruję? Jeszcze musicie trochę poczekać, bo mam sesję i mnóstwo rzeczy na głowie, ale możecie się niebawem spodziewać czegoś ;)
To już koniec mojego gadania, pozdrawiam Was serdecznie, trzymajcie się ciepło w ten mroźny dzień!

12 komentarzy

  • Reply Kolorowy Pieprz 01/02/2012 at 08:58

    a ja chcę, a nie mam skąd i błędne koło wielkości pizzy pepperoni:P

    • Reply Bellitkaa 01/02/2012 at 09:34

      Z racji tego, że byłaś pierwsza (a tu chętnych pewnie by się znalazło więcej), mogę Ci ją wysłać, jeśli tylko chcesz przyjąć mniej niż połowę. Tylko musiałabyś mi dać z dwa tygodnie na wysyłkę, bo sesję chcę zamknąć. Pasuje Ci takie rozwiązanie? :)

    • Reply Kolorowy Pieprz 01/02/2012 at 09:45

      jeszcze raz dziękuję! co do konkursu- zapraszam w takim razie na ten organizowany przeze mnie:)

  • Reply Anuullaa 01/02/2012 at 09:25

    też bym wypróbowała tej odżywki i niestety na chęciach się kończy:(

  • Reply Friday 01/02/2012 at 09:37

    Super, byłabym wdzięczna :). Jakbym je też wyhaczyła również dam znać. Zapomniałam dodać, że one są produkcji Pierre Rene.

    • Reply Bellitkaa 01/02/2012 at 09:41

      A to akurat się doczytałam już :) Szafa Pierre Rene to stoi na pewno w Jaśle a Naturze, bo i tam bywam i ostatnio była prawie pusta, to nie wiem, może zamieniali na MIYO?

  • Reply Dorota 01/02/2012 at 14:56

    Zostałaś otagowana: https://tylkopolskiekosmetyki.blogspot.com/2012/02/nigdy-nie-wychodze-z-domu-bez.html

  • Reply Obsession 01/02/2012 at 17:33

    nigdy nie próbowałam produktów lush, choć ciągnie mnie do nich niesłychanie :D zapamietam by omijać tą odżywkę :D

  • Reply dezemka 01/02/2012 at 18:01

    Ciekawa jestem czy na mnie się sprawdzi, czeka w kolejce do testów :)

  • Reply Calliope :) 01/02/2012 at 20:24

    Ja również byłam zawiedziona – w grudniu chyba zamieszczałam recenzję tej odżywki i miałam praktycznie takie same odczucia w stosunku do niej :)

  • Reply Jus i Mag 01/02/2012 at 23:00

    „Konsystencja taka śmieszna” umarłam przed ekranem:)) bardzo fajnie powiedziane:]

  • Reply Anne-Claire 03/02/2012 at 18:04

    Lubię kosmetyki Lush, szczególnie szampony w kostkach, ale jeśli chodzi o ta odżywkę to nawet przez chwilę kusiła mnie, tylko jakoś zawsze miałam wielkie zapasy innych odżywek :D a cena tej wydawała mi się nieco wygórowana. I może dobrze, że nie kupiłam ;)

  • Leave a Reply

    Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.