Bellitkaa Blog

Uroda

Origins Three Part Harmony Soft Cream – krem, do którego chce się wracać

10/07/2017, Bellitkaa, 0 Comments

Moja pielęgnacja twarzy do tej pory nie była skomplikowana. Stawiałam na delikatne produkty do cery młodej, nieszczególnie skupiając się na tym, aby spłycać jakieś tam pierwsze zmarszczki, bo kto by się tam tym przejmował mając dwadzieścia kilka lat. No cóż, muszę przyznać, że jakoś od roku trochę baczniej zaczęłam się temu, co nakładam na buzię. Wszak za niecały rok skończę 30 lat! Dzisiaj pokażę Wam coś naprawdę fajnego. Kosmetyk, który bardzo dobrze mi służył.

Origins Three Part Harmony Soft Cream to krem o luksusowo lekkiej konsystencji, który odżywia, naprawia i przywraca blask dojrzałej skórze.
Jego zadaniem jest przywrócenie skórze młodzieńczego blasku. Ma również pomaga widocznie poprawić wygląd skóry poprzez pobudzenie produkcji naturalnego kolagenu.

Zapewnia intensywne nawilżenie oraz wzmacnia barierę ochronną skóry przy jednoczesnym zachowaniu ultra lekkiej konsystencji dzięki zastosowaniu technologii mikroolejków, masła shea, witaminy E oraz roślinnych emolientów utrzymujących długotrwałe nawilżenie skóry. Przywraca blask, poprawia koloryt i rozjaśnia skórę nadając jej młodzieńczy i zdrowy wygląd dzięki tarczycy oraz ekstraktom z jabłka i ogórka. Koi zmysły dzięki mieszance olejków eterycznych: pomarańczy, goździków, geranium, lawendy, róży, fiołka i jaśminu.

Krem dostępny jest w perfumerii Sephora, o tutaj. Kosztuje 305 zł za 50 ml słoiczek.

origins

krem do twarzy

three part harmony

Pierwsze co rzuca się w oczy to jego opakowanie. Nie za ciężki, ale ładnie wykonany słoiczek z oryginalnym wieczkiem. Od razu wiemy, że to jest jakiś byle jaki kosmetyk. Pierwsze zatopienie paluszka tylko potwierdza obietnice producenta o wyjątkowej konsystencji. Dla mnie jest ona świetna – określiłabym ją masłowatą, jednak jest niesamowicie lekka i ten krem w rzeczywistości bardzo szybko się wchłania. To, jaki ma piękny zapach, pozostawiam jedynie wyobraźni. Pomarańcze, goździki, lawenda, fiołek, róża – wszystko to co kocham. Uwielbiam ten zapach i jego używanie było naprawdę czystą przyjemnością. To oczywiście kolejna składowa tego, dlaczego od razu się zakochałam w tym kremie.

Zapytacie o efekty?

Producent co obiecał, to spełnił. Piękne nawilżenie, które utrzymuje się przez cały dzień, bardzo ładnie spłyca zmarszczki i utrzymuje skórę w świetnej kondycji. Skóra pozostaje napięta, makijaż na tym kremie to czysta przyjemność – bardzo szybko się wchłania, nie powoduje szybszego błyszczenia się skóry.

Krem jest już moim wspomnieniem, ale z przyjemnością do niego wrócę. Bardzo lubiłam jego działanie, użytkowanie, zapach, a także tę masełkowatą konsystencję. To prawda, że krem nie należy do tanich, ale tutaj rzeczywiście wiemy, za co płacimy. Efekty są rewelacyjne. Bardzo polecam!

No Comments

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.