Poszłam dziś na zakupy – pierwsze w tym roku zakupy w UK. Wiedziałam, że małe to one nie będą bo Izabela to cwana bestia i za granicę wzięła sobie końcówki kosmetyków. Po 1,5 tygodnia resztki zostały wykończone, opakowania wyrzucone no i trzeba było zapełnić lukę. A że luka spora to i zakupy nie takie małe. Zapraszam do oglądania.
Ogólnie to lubię funciaki. Można tam dorwać czasem niesamowite rzeczy. Tak samo było i dzisiaj. Wchodzę a tam Rimmel dookoła. Wzięłam tylko korektor Stay with me, choć cienie też były ładne. No, ale nie potrzebuję. Dalej to jakiś tusz Mannhattan, dwa lakiery Sally Hansen. Jeden to szaraczek, a drugi to taki migoczący miedziano-orzechowy. Maszynki capnęłam, bo się przydadzą a najfajniejszą rzeczą, jaką dopadłam to puder marki Famous. Widziałam to nieraz w Superdrugu, ale jakoś mi nigdy nie było po drodze do tego. W końcu samo przyszło i to za śmieszne pieniądze. Za te 6 rzeczy zapłaciłam 6 funtów, czyli jakieś 30 złotych. Bosko.
Ktoś zna markę lakierów, które widać poniżej? Bo ja pierwsze widzę, ale zrobili obniżkę 70% no to wzięłam. Te 7 lakierów kosztowało mnie całe 3 funty. A kolory muszę przyznać całkiem niezłe.
Do The Body Shop dawniej zaglądałam chętniej, teraz tylko czasem idę. Dużo rzeczy od nich już przetestowałam. Z chęcią wracam do maseł do ciała, ale tylko wtedy, kiedy kosztują 6,5 funta. Tym razem wzięłam różowego grejfruta i brzoskwiniowe. Pachną cudnie, nie wiem, dlaczego wcześniej nie zwróciłam na nie uwagi.
Nie przeszłam też obojętnie obok promocji Yankee Candle. Kupiłam 2 świece, bo przy zakupie jednej druga jest za pół ceny. No i tym sposobem znalazły się u mnie A child’s wish i Summer Scoop. Pachną cudownie.
Kulka do kąpieli była kolejnym moim zakupem. To jeszcze nie Lush, bo w Lushu dopiero robiłam rozeznanie, ale skusiłam się na produkt marki Bomb Cosmetics. Bo mam ochotę na więcej niż to, co testowałam dzięki Aromatelli :) Ich produkty są godne polecenia, a ta babeczka kosztowała 2 funty.
Tutaj najpotrzebniejsze rzeczy. Duża butla zmywacza do paznokci za funta, obcinacz i maska do włosów. Tej wersji jeszcze nie miałam, ciekawa jestem jak się sprawdzi.
No i chyba najlepsze, bo prawie na sam koniec. Zahaczyłam o MACa, o Benefit no i o Chanel. Wzięłam podkład Vitalumiere Aqua, puder Hello Flawless i przepiękny rozświetlacz z limitowanki Tropical Taboo i to jest odcień Soft and Gentle. Mam nadzieję, że sprawdzą się u mnie te kosmetyki :)
Na swoim fanpage’u na FB chwaliłam się, że kupiłam czytnik. Padło na Kindle Paperwhite, ale nigdzie stacjonarnie nie mogłam dostać do niego żadnego etui. No i w końcu znalazłam. I to oryginalne, czarne, klasyczne, dokładnie takie, jak sobie wyobrażałam. Wzięłam bez większego namysłu. Mój Kindle idealnie w nim wygląda!
Ja jestem zadowolona póki co i bardzo się cieszę, że bez wyrzutów sumienia mogłam iść na zakupy i nie mieć nad sobą wizji, że wszystko mam. Akurat nie mam prawie nic, bo jestem daleko od domu :D A to co miałam, to zdenkowałam!
@.@ Mam ocząpląs! Yankee! I lakiery! I Body Shop! O wow, o wow, o wow! <3
A te lakiery to w sumie nie wiadomo co to jest. Ja przynajmniej nie wiem, aż chyba przeszukam zaraz google :D
Kolorki mają przyjemne ;)
Ja już zezuję nawet ;) Tyle cudowności!
zazdroszczę Ci dosłownie wszystkiego a najbardziej Lusha… koniecznie pokaz co kupisz jak już rzucisz się tam w wir zakupów :D
Lusha tylko odwiedziłam, pooglądałam, pomacałam, ale zostawię go sobie na koniec :D
Miłego testowania.
chyba się nie zdziwisz jak napiszę że zazdroszczę :P
No chyba się nie zdziwię ;) Sama się nie mogę na to wszystko napatrzeć :D
hehe :) szalej jak masz okazję;P
Za miesiąc już będę w Polsce także wiesz, muszę wykorzystać okazję :D
Bardzo fajne zakupy :D
TBS różowy grejfrut to śliczy zapach, mam żel, masło i scrub. To piękny zapach na lato, taki jak świeżo wyciśnięty sok :) Zapraszam do nas:)
Zgadzam się! A ja jakoś wcześniej to przechodziłam obok niego obojętnie, a on taki ładny :D
za dużo dobrego widzę! :D
Świetne zakupy!! :)
fajne zakupy:)
alez zazdroszczę!
Jestem ciekawa tego podkładu z Chanel..krążą o nim mieszane opinie:)
W sumie jak o każdym kosmetyku. Jeden będzie chwalił, a drugi nie. Mam jednak nadzieję, że u mnie się sprawdzi, bo dałam za niego 32funty a to tylko 30ml… Także wiesz, trzymajmy kciuki :D
o marko tyle wspaniałych produktów, ale ma sie rozmieć ze wszystko to za sprawa wspaniałych okazji:)
Ale świetne zakupyy :D lakiery mają piękne kolorki :)
używam tej odżywki Henna Wax Treatment – u mnie sprawdza się doskonale :)
No to świetna wiadomość, może i u mnie będzie się sprawdzać :D
Bardzo ciekawe zakupy :)
Mam podkład z Chanel, w dokładnie tym samym odcieniu, uwielbiam go :)
Zobaczymy, jak u mnie będzie :D
masła z The Body Shop również uwielbiam:)
Ale są trochę za drogie. Ich regularna cena powinna być taka, jak na promocji, czyli 6,50 funta.
Kurde, masz tam raj!
A no!
Na ten rozświetlacz to i ja choruję ;0 A funciaka i ja uwielbiam, mozna tam znależc całkiem fajne perełki ;)
Jest prześliczny! A do MACa poszłam tylko pooglądać. Taaaa….
Tych maszynek z Bic nie chciałabym za dopłatą :D
hehe, sprawdzę :D
same cudowności :)
Ceny z funtach wyglądają tak przyjemnie bez przeliczania na pln :D Zielone maszynki Bic są najlepsze ;)
No nie? Ale w ogóle w UK to zawsze mi się lepiej kupuje. Niestety, ale póki co nie mogę sobie w Polsce pozwolić na tyle fajnych rzeczy. A tutaj to jest możliwe zaledwie po tygodniu pracy.
A o maszynki to mi się tu zaraz pobijecie, bo Ty je kochasz, a znowu Zoila nawet nie chce widzieć ;)
Świetne zakupy! Też bym się skusiła na masło z TBS i świece YC, chociaż najlepsze okazje to te rzeczy po funcie :D
fajne zakupy :)
Cudne zakupy:) Ukradła bym Ci wszystko:)
Nie dam, nie oddam :D
miałam ten tusz do rzęs i bardzo lubiłam, choć z początku był bardzooooo rzadki
świetne zakupy, cudny blog :)
O jaaa tyle wspaniałości! *.*
Podkład Chanel chętnie bym Ci zabrała, na pewno byś nie zauważyła :D:D
hehe, no na pewno nie ;p
świetne zakupy, aż miło popatrzeć.
Ale Ci zazdroszczę ;D ale chyba najbardziej dostępności do palet sleeka i ogólnie do firmy bo ja je kocham a swoje pierwsze właśnie miałam z UK . Kupiłam wtedy Storm i Circus :) genialne były :D Dziś mam tylko ppq i ultra matts v1 a innych cieni mnóstwo i jakoś tak szkoda kasy żeby wkoło zamawiać tylko cienie … ;D
Kindle – dobry wybór :)))
A z kosmetyków pewnie przygarnęłabym lakiery (świetnie dobrane odcienie) i te z Body Shop.
super kosmetyki :)jak ja lubię podobne wypady – no raj dla kobietek :P
No i zaczynam być zazdrosna :p
o widze zakupy udane !:P
no to zaszalałaś :P tą babeczkę do kąpieli to ja bym chętnie zjadła! :D
Rzeczywiście zaszalałaś! Zazdroszczę! :-)
A Lush polecam! :-)