Uroda
Depilacja woskiem w salonie kosmetycznym – moje wrażenia i wskazówki
Pewnie wiele z Was dotknęło już tego tematu jakim jest depilacja ciała za pomocą wosku. Ja długo zwlekałam z tym, ale tylko dlatego, że trudno mi było zapuścić włoski do odpowiedniej długości. Musi to byś jakieś 0,5 cm. W końcu się zawzięłam no i wczoraj poszłam na wizytę do salonu kosmetycznego. Zapisałam się na depilację całych nóg, bikini, pach, a dodatkowo zrobiłam również wąsik i brwi. To wszystko zajęło kosmetyczce równą godzinę. Zanim przejdę do moich wrażeń to chciałabym najpierw delikatnie też poruszyć kwestę wybierania gabinetu, w którym ten zabieg będzie przeprowadzany.
Źródło: klik |
Depilacja woskiem, przynajmniej dla mnie, jest dosyć specyficznym zabiegiem, dosyć intymnym. Jakby nie było, jeśli zapisuję się na bikini no to muszę się rozebrać. W zależności od tego, jak głęboko będzie to bikini wykonywane no to wiadomo, że im dalej to tym bardziej się trzeba rozebrać. Dlatego musicie zwracać uwagę na różne czynniki idąc do salonu kosmetycznego.
1. Ogólne pierwsze wrażenie. Nie ma mowy, byś czuła się komfortowo podczas zabiegu, jeśli miejsce do Ciebie nie przemawia. Jest to całkiem normalne. Dlatego, jeśli coś Ci się nie spodoba, po prostu wyjdź i idź gdzie indziej. Porządnych, profesjonalnych salonów naprawdę nie brakuje, trzeba tylko poszukać i iść sobie zobaczyć. Ja też nie wyobrażam sobie rezerwowania konkretnej wizyty na przykład telefonicznie, nie będąc wcześniej w salonie.
2. Higiena. Trzeba zwracać uwagę na to, czy w salonie jest czysto, jak kosmetyczka jest ubrana. Dla mnie ważne jest też to, jak ona sama wygląda. Nie oddałabym się w ręce komuś, kto sam nie jest zadbany. Poza tym ważne są rękawiczki, jakieś wydzielone miejsce, w którym będziesz sam na sam z kosmetyczką. W przypadku depilacji woskiem lepsze jest też to, by ten wosk nakładany był drewnianą szpatułką a nie prosto z rolki, jak to ma miejsce w wielu gabinetach. Ja wiem, że rolki też można dezynfekować, ale i tak uważam, że te patyczki są pewniejsze i o wiele bardziej higieniczne. Nie umiem uwierzyć na słowo, że rolka była zdezynfekowana przed moim przyjściem.
3. Miły personel. To jest ważne w każdym miejscu, ale tutaj szczególnie. Nie wyobrażam sobie, bym miała powierzyć swoje ciało naburmuszonej kobiecie, która chce mnie już w drzwiach zabić wzrokiem. Ja mam się czuć przy niej dobrze, nie być skrępowaną, że jestem w samej bieliźnie (albo i bez). Musi to być też osoba profesjonalna, odpowiadać na wszystkie pytania i nie traktować klientki jak idiotki. Mam prawo czegoś nie wiedzieć, mam prawo o to zapytać. Nikt nie urodził się geniuszem, nawet najgłupsze pytania nie powinny zostać wyśmiane.
Przed samym zabiegiem należy pamiętać o tym, aby zrobić sobie jakiś peeling. To pomoże w wyrywaniu włosków. Warto też nawilżać swoją skórę, ponieważ trudniej będzie ją podrażnić, a o podrażnienia tutaj akurat nie problem. Nie wolno jednak robić tego w dzień zabiegu, bo włoski nie będą chciały się wyrwać, staną się śliskie i stracą na przyczepności. Nie jest wskazane również korzystanie z solarium na kilka dni przed woskowaniem. Warto też wiedzieć, aby wybierać się na taki zabieg najlepiej po miesiączce, bez bólu głowy i w ogólnie dobrym nastroju i dobrej formie fizycznej. Chodzi mniej więcej o to, że wtedy łatwiej znosi się ból. No i nie rób tego „na ostatnią chwilę” przed jakimś większym wyjściem, licz się z tym, że skóra będzie podrażniona przez kilka dni. Na pewno też ubierz się jakoś luźniej, dresy, spodnie typu alladynki czy długa spódnica będzie idealnym rozwiązaniem. No i niestety, jeśli masz tendencję do pękających naczynek czy stanów zapalnych no to ta metoda depilacji nie jest dla Ciebie.
Po depilacji unikamy sauny, jacuzzi, nie wolno się opalać, bo to potęgowałoby podrażnienia. Kiepskim pomysłem jest też wypad nad morze czy na basen, gdzie jest chlorowana woda. Jeśli chodzi o pachy no to lepiej odpuścić sobie też antyperspiranty przez dobę, w szczególności aerozole, ale też wszystkie inne z alkoholem.
Moje wrażenia po pierwszym razie.
Trafiłam na naprawdę fajną Panią kosmetyczkę. Potrafiła mnie zagadać, dokładnie mówiła co i jak będzie robić. Nie oceniała, nie było jakichś głupich uśmiechów pod nosem, czułam się przy niej bardzo swobodnie. Czy bolało? No tak, jasne, że bolało. W końcu rwiemy włosy z cebulkami, dużą ilość na raz. O ile pierwszą nogę zniosłam dobrze i nawet mi tam żadna łacina nie latała w myślach, tak druga już trochę bardziej bolała. To było takie przeciąganie bólu, ja stałam się jakby trochę słabsza. Łydki bolały mnie mniej, uda bardziej. Z racji tego, że chciałam zrobić bikini to wykonała je, ale nie tak zwane „głębokie”, co naprawdę było super decyzją. Cieszę się, że nie porwałam się z motyką na słońce. Najbardziej bolały mnie pachwiny, o ile lewa jeszcze jakoś przeżyła, tak na prawej mam delikatnego sińca (widoczne na zdjęciach). Pamiętam, że w momencie odrywania plastra w tym miejscu bardzo się spięłam i było to miejsce, w którym najbardziej mnie zabolało. Może dlatego został też taki ślad. Ja wiem, że to zejdzie w niedługim czasie, także nie ma problemu. Wzgórek łonowy mnie nie bolał, byłam w szoku. Nie wiem jednak, jak moje ciało zniosłoby jeszcze głębsze depilowanie. Jeśli chodzi o pachy no to tutaj akurat jestem przyzwyczajona do bólu (używam depilatora) i mnie to tak bardzo nie boli. Poza tym, to tylko jedno pociągnięcie, 2 sekundy.
Idąc dalej no to miałam też wąsik. Chodzę na niego nie od dziś, a już od kilku lat i nie wyobrażam sobie inaczej. Wiadomo, że zapiecze przy zrywaniu tego plastra, ale skoro nie ma wyjścia, no to co mam zrobić? Pani kosmetyczka też zrobiła mi brwi woskiem. Zawsze się obawiam, że jednym ruchem zerwie mi połowę, ale naprawdę fajnie jej to wyszło, bardzo równo. No i trwało króciutko. Kilka włosków jeszcze wyregulowała pensetą i mogłam zejść z łóżka.
Ogólnie rzecz biorąc w okolicach bikini mam jeszcze widoczne czerwone kropeczki, ale myślę, że do jutra spokojnie znikną. Ślad przy pachwinie też nie będzie się raczej długo utrzymywał, bo nie jest aż taki duży. Ja ogólnie bardzo poddatna jestem na sińce, wystarczy, że ktoś mnie mocniej chwyci za rękę i już zostaje ślad. Jestem zadowolona, choć nie jest to najprzyjemniejsze doznanie, jakie może czekać na nas w salonie kosmetycznym. Momentami boli, ale później przez jakiś czas jest święty spokój. Jak to w życiu bywa – coś za coś ;) Dla urody (i wygody) trzeba pocierpieć. Myślę, że będę to powtarzać tylko muszę teraz znaleźć jakiś dobry salon w Rzeszowie.
A teraz zobaczcie, jak zachowała się moja skóra. Kilka godzin po depilacji moja skóra była bardzo zaczerwieniona, ale po nocy to już zeszło i na nogach nie ma śladu. Ta krwinka przy pachwinie też już trochę jakby zrobiła się jaśniejsza. Na pachach nie miałam żadnych śladów, nawet zaraz po depilacji, ale tak jak mówię, w tym miejscu moja skóra jest najbardziej przyzwyczajona do tego typu tortur.
I to już chyba wszystko, co chciałam Wam przekazać. Mam nadzieję, że komuś ten post się przyda, rozwieje jakieś wątpliwości. Dajcie znać jak Wy podchodzicie do depilacji ciała za pomocą wosku, a jeśli są tu jakieś rzeszowianki to polećcie mi proszę jakiś salon kosmetyczny w Rzeszowie wart uwagi.
A! Dziewczynom, które mnie wspierały duchowo przez Facebooka podczas tych tortur serdecznie dziękuję!
Ten artykuł znaleziono w wyszukiwarce Google m.in. poprzez poniższe frazy kluczowe:
- depilacja woskiem u kosmetyczki
chyba bym się nie odważyła na wosk.
Do odważnych świat należy ;) Nie ma się co bać, chwilę poboli i przestanie.
Na sam widok tego podrażnienia, aż mnie ciarki przeszły. Przy pierwszym odczuciu bólu chyba bym uciekła i nie wytrzymała tyle :/
Nie miałabyś wyjścia leżąc tam na tym łóżku ;) Nie ma mowy o uciekaniu ;p
A ha Ci powiem ze strony uczącej się w tej dziedzinie,że tych siniaków być nie powinno,przynajmniej nie tak dużych:| Ile razy podchodziła z woskiem do pach?
To że nie powinno to ja akurat wiem, no ale co zrobię, że tak mi ciało zareagowało. Spięłam się wtedy niemiłosiernie, może to dlatego tak wyszło. Ale to wcale nie jest takie duże, zdjęcie w powiększeniu jest, ma jakieś 2×0,5cm i blaknie mi to z każdą godziną ;)
A pachy to za jednym pociągnięciem miałam, nic nie poprawiała nawet.
Co do pach to dziwnie, bo z tego co pamiętam jak ja robiłam i mnie robiono to włoski rosną przynajmniej w 2 kierunkach (od góry, od dołu) i czasem po bokach inaczej.
A widzisz. Mi jak Pani zaczęła w tym miejscu nakładać wosk to jej zapytałam: „ale to jak, że na raz wszystko?”. No i pociągnęła, a po włoskach ani śladu ;)
Ostatnio nagrałam film na kanał z wizyty w salonie :) Można zobaczyć na żywo :P I wosk szczerze polecam :)
Naprawdę? Aż muszę zobaczyć czy też Cię momentami tak zrywało jak mnie ;p
ja nie mam „jaj” na takie tortury ;) jakoś nie mogę się przełamać
Mi też się wydawało, że nie dam rady. Idąc na wizytę tak trzęsłam gaciami, że naprawdę dawno się tak nie bałam ;)
Ten siniaczek i podrażnienia wyglądają przerażająco … nie jestem odporna na ból. Chyba przed wizytą bym się dobrze napić musiała :D Podziwiam :)
haha to mówisz, że znieczulić byś się wcześniej musiała? ;)
Dokładnie, inaczej by nie przeszło :D zwiałabym, zanim bym weszła do środka :D
o boziuu… strasznie to wygląda :(
ja bym się chyba bała iść na taki zabieg, a tym bardziej mam bardzo wrażliwą, skłonną do podrażnień skórę :(
obserwuję :)
pozdrawiam :) buzaiki :***
Ooo wygląda trochę strasznie, takie też są i moje doswiadczenia – po jedynym jak dotąd zabiegu woskowania mam parę popękanych naczynek. Wolę depilator.
Ja też do tej pory używałam dużo depilatora, ale trochę mnie to denerwuje przyznam szczerze, bo dosyć długo mi schodzi.
na pachy i bikini w zeszłym roku zafundowałam sobie laser, świetna sprawa :D w tym roku muszę tylko powtórzyć :) natomiast nogi to hardkor… po depilatorze strasznie wrastają mi włoski, po wosku niby trochę mniej, ale i tak jest kiepsko marzy mi się własny laser albo jakiś IPL :D
Laser mi się marzy, to musi być naprawdę bardzo wygodne :)
Oooooo prosze.. powoli powoli decyduje sie na taki zabieg wlasnie ;) Ale jakos mi nie po drodze zawsze ;D boje sie bolu ^^
Jak już się położysz na łóżku i Ci Pani nałoży wosk to nie ma wyjścia i trzeba rwać ;p
w jakim salonie kosmetycznym działałaś? Bo też jestem z Rzeszowa i przyda się jakieś polecenie – jak nie teraz to na przyszłość:)
No właśnie ja w Rzeszowie to szukam dopiero jakiegoś salonu. A to co widać to za granicą było zrobione.
Jak już znajdziesz to podziel się info na blogu – oszczędzisz wielu osobom pomyłek i nieudanych wizyt w salonie :)
Mam nadzieję, że nie trafię na taki salon, bym musiała przestrzegać przed nim.
Lubię depilację woskiem, sama chcę sobie kupić zestaw do woskowania.
Zastanawiam się i nad tym, ale jednak nie wiem, czy sama sobie będę w stanie coś takiego zrobić ;/
Pachy i nogi z tyłu jest niewygodnie robić samej. Poza tym by dobrze wykonać depilację należy jeszcze napiąć skórę co czasem jest trudne. Ja za swój zestaw (podgrzewacz z bazą na kablu, 2 woski i z 20szt plastrów) płaciłam na allegro jakieś ok. 60zł, a może 45zł, nie pamiętam już.
No sprzęt do tego nie jest jakiś zatrważająco drogi, ale o wykonanie właśnie chodzi ;/
Ojezzzuuuniu..na samą muśl…na samo słowo depilacja plastrami mam ciary, gęsią skórkę i włosy mi sie jeżą…. :< nienawidzę :/
Wolę już sobie sama depilatorem przejechac po nogach…. choć pod pośladkami i w pachwinach boli przeokrutnie..albo po prostu mam przeokrótnie wrażliwą skórę ;)
Ja miesiąc temu byłam na swojej pierwszej depilacji woskiem – wybrałam łydki i pachy. Właściwie ten ból nie był taki straszny :p Fajnie, że przez jakiś czas mamy potem spokój, ale włoski pod pachami mi całkiem szybko zaczęły odrastać no i nie wszystkie udało się wyrwać, dlatego i tak musiałam używać maszynki. Wg mnie najgorsze jest to zapuszczanie włosków, ale i tak mam ochotę kupić swój własny zestaw do woskowania.
A i to jak kosmetyczka nakładała wosk było przyjemne, bo był on tak fajnie cieplutki :D
No to dla mnie pachy i łydki nie są straszne, ale pachwiny i uda nie były za przyjemne niestety ;/
Myślałam o tym, ale mam sporo popękanych naczynek i to chyba nie dla mnie :/
ja się odważyłam rok temu – wbrew pozorom nie było tak źle …
na szczęście nie miałam żadnych siniaków na nogach, ani nic takiego :)
pozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
U mnie KONKURS :)
Po tym poście chyba w końcu się odważę i wybiorę na depilację bikini :) radzę sobie ze wszystkim, ale ładnie wydepilowana strefa bikini jest poza moim zasięgiem, jeśli robię to samodzielnie.
No tutaj to trzeba by było sporo odwagi. O ile sama myślę, że poradziłabym sobie ze zerwaniem plastra z łydki to już z bikini byłby problem.
mój próg bólu jest tak niski, że pewnie bym zemdlała ;) póki co przekonałam się do depilatora, nie używam go wszędzie, ale na nogach praktycznie już nic nie czuję :)
Powiem Ci, że ja w myślach trochę łaciny przy pachwinach też rzuciłam ;)
Fajnie, że dodałaś taki post:) Ja na pewno się kiedyś wybiorę na depilację woskiem.
auu hah :)
Dzięki Bogu nie mam takich potrzeb! Ale jakbym miała 20 kg mniej i pokazywałabym się na plaży to pewnie bym się decydowała na bikini. Wolałabym pocierpieć raz i mieć spokój kilka tygodni ;)
jesteś mega odważna, podziwiam!
jeszcze nogi, łydki, może bym zniosła, ale uda i bikini – nie da rady. jestem niesamowicie wrażliwa i nieodporna na ból!
a ten siniaczek… aż mnie zasmucił :(
Niestety nie dla mnie wosk… Probowalam juz plastrow, bylam tez u kosmetyczki. Nie mam problemu z bolem, ale moja skora bardzo nie lubi takiej metody depilacji ;)
odważna jesteś;d tyle 'stref’ na raz:))
jak znajdziesz jakiś dobry salon w Rzeszowie i go przetestujesz to daj znać:P
Oj czasem taka depilacja może boleć ;/ Wiem coś o tym, ale udało mi się znaleźć miejsce gdzie w wielką uwagą podchodzą do klientki. To Bio Salon w Łodzi. Jestem pozytywnie zaskoczona ich podejściem i dbaniem o komfort klienta. Właśnie niedawno robiłam tam depilację woskiem i szybko zniknęło zaczerwienienie i nogi wyglądają super.
Jutro idę na swój zabieg… Nogi, bikini i brzuch. Pierwszy raz depilacja w salonie i pierwszy raz na raz wszystko. Stres jest, nie powiem :)