Bellitkaa Blog

Uroda

EOS balsamy do ust – czy warto je kupić?

04/02/2016, Bellitkaa, 30 komentarzy

Zaraz po świętach Douglas sprawił mi niespodziankę i dostałam balsamy do ust marki EOS. Jeden miętowy „Sweet Mint”, drugi w wersji letnie owoce „Summer Fruit”. Muszę przyznać, że nie spodziewałam się, że będę ich posiadaczką i gdyby nie Douglas to pewno sama bym ich nie kupiła. Jakoś tak mnie wcześniej nie kusiły i ani trochę nie mogłam pojąć jak te kuleczki mogły stać się hiciorem. No ale skoro już mam to oczywiście, że poddałam je testom!

Dodatkowa historia z nimi taka, że prawie zaginęły mi te balsamy na lotnisku. Wracając ze świąt do Aberdeen, przemili panowie na lotnisku rzucili moją walizką tak na taśmę, że pękła. Wysypało się tam kilka kosmetyków łatwiejszych do pozbierania, a kulki jakoś tak się przeturlały, że nawet tego nie zauważyłam i gdyby nie jakaś pani to nawet bym nie wiedziała, że jeszcze coś mojego się szwęda na taśmie. Dzięki niej odzyskałam swoje EOSki, za co pięknie jej podziękowałam. Tak to jest, kiedy jeszcze na szybko się dopakowuje jakieś drobiazgi ;)

Jak się u mnie sprawdziły te balsamy i przede wszystkim czy warto je kupić?

EOS balsam do ust

Summer Fruit – Balsam do ust
Opis:
Balsam do ust EOS Summer Fruit o orzeźwiającym smaku owoców lata.
Balsam do ust bogaty w przeciwutleniacze, witaminę E, masło shea oraz olej jojoba nada aksamitną miękkość ustom, zachowując ich naturalną wilgotność. Produkt posiada właściwości odżywcze, regenerujące i antybakteryjne.
Nie zawiera glutenu, parabenów, ftalanów oraz wazeliny. Produkty EOS są w 95% organiczne i w 100% naturalne.
Składniki:

Olea Europaea (Olive) Fruit Oil*, Beeswax/CERA ALBA (Cire d’abeille)*, Cocos Nucifera (Coconut) Oil*, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Natural Flavor, Butyrospermum Parkii (Shea Butter)*, Stevia Rebaudiana Leaf/Stem Extract*, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil*, Tocopherol, Vaccinium Angustifolium (Blueberry) Fruit Extract*, Euterpe Oleracea (Acai) Fruit Extract*, Limonene**, Linalool**.

*Organic.
**Component of Natural Flavor. Certified Organic by Oregon Tilth.

Działanie: nawilżające, pielęgnujące, ochronne
Cena: 25,00 PLN

EOS balsam do ust

Sweet Mint – Balsam do ust
 
Opis:
Balsam do ust EOS Sweet Mint o orzeźwiającym smaku słodkiej mięty. Balsam do ust bogaty w przeciwutleniacze, witaminę E, masło shea oraz olej jojoba nada aksamitną miękkość ustom, zachowując ich naturalną wilgotność. Produkt posiada właściwości odżywcze, regenerujące i antybakteryjne. Nie zawiera glutenu, parabenów, ftalanów oraz wazeliny. Produkty EOS są w 95% organiczne i w 100% naturalne.
Składniki:

Olea Europaea (Olive) Fruit Oil*, Beeswax/CERA ALBA (Cire d’abeille)*, Cocos Nucifera (Coconut) Oil*, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Natural Flavor, Butyrospermum Parkii (Shea Butter)*, Stevia Rebaudiana Leaf/Stem Extract*, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil*, Tocopherol, Vaccinium Angustifolium (Blueberry) Fruit Extract*, Euterpe Oleracea (Acai) Fruit Extract*, Limonene**, Linalool**.

*Organic.
**Component of Natural Flavor. Certified Organic by Oregon Tilth.

Działanie: nawilżające, pielęgnujące, ochronne
Cena: 25,00 PLN

EOS balsam do ust

EOS balsam do ust

Muszę tutaj wytłumaczyć, że nie mogłam zrozumieć ich fenomenu głównie przez ich kształt. No bo taką piłkę to ani to go do kieszeni wygodnie schować ani nic ;) Taka nieporęczna kulka. No i cóż, nadal uważam, że to jest nieporęczna kulka, ale to jest jedyny minus tego produktu, dlatego wybaczcie, ale teraz będę sobie wzdychać!

Te kuleczki są cudowne! Balsamy pachną i działają naprawdę świetnie. Stwierdziłam, że nie będę ich nosić przy sobie, więc owocową wersję mam w pracy i ciągle się nią miziam, a miętowa wersja używana jest przeze mnie w domu. Z zasady dwa razy dziennie, na „dzień dobry oraz na dobranoc”, z tego względu, że mam ją na szafce nocnej.

Zarówno wersja owocowa jak i miętowa trafiła w moje gusta i pomimo, że są bardzo różne to każda ma swój urok. Owocowa pięknie pachnie, nie smakuje jakoś szczególnie, ale też nie ma jakiegoś nieprzyjemnego smaku. Z chęcią się oblizuje usta. Miętowa natomiast przypomina mi gumy „z Ameryki”, które dostawałam czasem od wujka, kiedy byłam dzieckiem. Ma również to do siebie, że chłodzi i lekko mrowi usta. Przyznam, że bardzo bałam się tego efektu, bo nie lubię, kiedy coś wymusza na moim ciele takie a nie inne zachowania. Jednak nie jest to jakieś intensywne, a nawet powiedziałabym, że po raz pierwszy w życiu to lubię!

Z racji tego, że balsamy mają naturalne składy to używam ich jeszcze chętniej. A tak w ogóle to z założenia powinno się je aplikować kolistymi ruchami, co też czasem robię i mam dodatkowy lekki masaż ust. Czasem jednak aplikuję jak każdą inną pomadkę i też jest ok. Balsamy są bardzo wydajne, po miesiącu codziennego używania właściwie nie ma wielkiego ubytku. Nawilżają bardzo dobrze i usta nie kleją się przy użyciu. Otoczone są ochroną i bez obaw można z nimi przeżyć całą zimę. Przy bardzo spierzchniętych ustach polecałabym jednak coś innego, ale do normalnego użytku naprawdę świetnie się spisują. Bardzo je polecam i nawet jeśli macie opory, tak jak ja miałam, to warto się skusić chociaż na jeden zapach.

Pomadki dostępne są w 4 wersjach: Strawberry Sorbet, Summer Fruit, Bluberry Acai oraz Sweet Mint. Kupić je można w Douglasie.

EOS balsam do ust

EOS balsam do ust


Ten artykuł znaleziono w wyszukiwarce Google m.in. poprzez poniższe frazy kluczowe:
  • eos balsam do ust
  • eos opinie
  • eos balsam do ust opinie
  • balsam do ust eos

30 komentarzy

  • Reply Whatka 04/02/2016 at 16:50

    Ja mam Summer Fruit i sobie chwalę :D pachnie jak kisiel w proszku ;)

    • Reply Bellitkaa 04/02/2016 at 17:16

      Kisiel Fisiel :p O tym nie pomyślałam, ale faktycznie coś w tym jest :D

  • Reply Malvina 04/02/2016 at 17:20

    wersja truskawkowa, też całkiem fajnie się spisuje :)

    • Reply Bellitkaa 04/02/2016 at 17:33

      Mam chęć na te pozostałe smaki, ale to już byłaby przesada ;) Może najpierw zużyję te co mam :)

  • Reply Linka Karo 04/02/2016 at 17:28

    Dzięki za Twoją opinię! Dokładnie tego mi brakowało do ostatecznej decyzji, że jednak ich nie kupię. Na co dzień zdecydowanie wolę szminki, więc po domu wybieram coś, co da mi „kopa” :)

    • Reply Bellitkaa 04/02/2016 at 17:53

      Nie ma za co :) A czego używasz obecnie? Ja do wieczornej pielęgnacji zawsze lubiłam Tisane w słoiczku, taka gruba warstwa zawsze dawała radę :D

      • Reply Linka Karo 04/02/2016 at 22:01

        Carmex działa od wielu lat. Ostatnio też Nuxe, ale to drugie miejsce :)

        • Reply Bellitkaa 05/02/2016 at 10:37

          A ja to znowu Carmexa szczerze nie cierpię, no po prostu już na samo wspomnienie mi źle ;) Nuxe nie znam, ale oni maja fajne te kosmetyki, wiec może kiedyś się skuszę :D

          • Katarzyna Seredin-Kolarczyk 09/02/2016 at 12:49

            Polecam Ci Nuxe, jeśli lubisz Tisane, to Nuxe też Ci przypadnie do gustu. Jest szalenie wydajny i przepięknie nawilża usta. Wolę go od Carmex’a.

          • Bellitkaa 11/02/2016 at 13:14

            No ja właśnie lubiłam Tisane, za to Carmex’a to szczerze nienawidzę. Pewnie Nuxe świetnie się sprawdza nałożony grubą warstwą na noc :D

  • Reply Karo laszka 04/02/2016 at 18:14

    Moim skromnym zdaniem te balsamy wcale nie nawilżają ust, tylko zostawiają uczucie nawilżenia. Zazwyczaj sięgam po inne, lepsze pomadki. :)

    • Reply Bellitkaa 05/02/2016 at 12:45

      Ja się tu nie zgodzę, nawet patrząc na sam skład można już powiedzieć o realnym nawilżeniu :) Przecież tam same rożnego rodzaju oleje, masło shea czyli wszystko to, co jest znane z dobrego nawilżania.

      A tak z ciekawości, jakie dla Ciebie to są te inne, lepsze pomadki? Może odkryje wśród nich jakąś perełkę? :D

      • Reply Weronika Suchodolska 29/05/2018 at 16:09

        najwidoczniej coś poszło nie tak, bo również utrzymuję zdanie że one nie nawilżają tylko lekko natłuszczają nabłyszczają ;) masło shea również jest znane z natłuszczania, posiadam samo masło w domu i nawet po nałożeniu na twarz widać tylko warstwę olejną która nie wchłania się bezpośrednio w skórę :) więc działanie tych składników jest mocno wyolbrzymione i najwidoczniej te wszystkie składniki nie nawilżają samych ust a jedynie dodają błyszczącą tłustą warstwę która do ust nie przenika ;)

  • Reply Zakręcona 04/02/2016 at 18:32

    Lubię słodką miętę :)

  • Reply Justyna Wiśniewska 04/02/2016 at 20:40

    Kuszą jak cholera ;D

    • Reply Bellitkaa 05/02/2016 at 10:45

      Kupuj! :P Teraz jest rabat 15% z kodem 15FACE na kosmetyki do pielęgnacji twarzy i EOSek wychodzi 21,25 zł ;)

  • Reply Pięknalia Blog 05/02/2016 at 02:43

    mali kusiciele :P

    • Reply Bellitkaa 05/02/2016 at 10:43

      Tak, a do tego tacy podstępni. Dawniej nie chciałam żadnego, dziś bym chciała mieć wszystkie możliwe smaki :D

  • Reply My beautybag 05/02/2016 at 09:39

    też już mam i się zachwycam :D

  • Reply Katarzyna Seredin-Kolarczyk 08/02/2016 at 16:29

    Kupiłam jeden z ciekawości, ale na razie jeszcze się nie doczekał swojej wielkiej chwili. Może niebawem…

    • Reply Bellitkaa 08/02/2016 at 17:06

      A którą wersje wybrałaś dla siebie? :)

      • Reply Katarzyna Seredin-Kolarczyk 09/02/2016 at 06:34

        Słodką miętę, bo mam miętowe Balmi i chciałam mieć bezpośrednie porównanie :)

        • Reply Bellitkaa 09/02/2016 at 12:37

          A na tej zasadzie. A ja Balmi to nie miałam jeszcze. Warto kupić?

          • Katarzyna Seredin-Kolarczyk 09/02/2016 at 12:47

            Zdecydowanie nie. Słabizna jakich mało.

          • Bellitkaa 11/02/2016 at 13:11

            O proszę, a tak się wszyscy tym podniecają. Chyba przez to, że ma ładne opakowanie.

  • Reply Weronika Suchodolska 29/05/2018 at 16:09

    a dla mnie beznadzieja, całkowicie się zawiodłam, produkt mocno przereklamowany.
    Moich ust w ogóle nie nawilża, chwile po użyciu są lekko nabłyszczone ale efekt szybko schodzi, więc osobiście nie polecam ;)

  • Leave a Reply

    Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.