Przyszła wiosna, a wraz z nią chęć na jakieś małe zakupy. Wiecie, takie odświeżenie szafy czy półki z kosmetykami. Do swojej szafy podchodzę z dystansem, ponieważ będąc na diecie wciąż chudnę, ale jeśli mowa o kosmetykach to mogłabym przyjąć każdą ilość. Jak zwykle!
W niedziele wybrałam się na samotny spacer po drogerii, gdzie to nikt mnie nie pospieszał i mogłam na spokojnie obejrzeć każdy jeden produkt, który tylko przykuł moją uwagę. Wiecie, mój Mąż naprawdę potrafi bardziej szaleć na zakupach niż ja, ale jeśli chodzi o drogerie to nienawidzi w nich być. Dlatego zawsze mu oszczędzam tego i wolę chodzić sama, taki wyjątek. Weszłam zaledwie do Bootsa, ale takiego największego! I mimo, że wiele nie kupiłam to i tak zaraz tu pokażę, co zasiliło moje zbiory, bo brakowało mi takich rzeczy.
Na pierwszy rzecz najważniejszy produkt, który już codziennie używam. Muszę uczciwie przyznać, że zimą sobie odpuszczam (choć wiem, że to błąd) i kiedy tylko wiosna się pojawia to ja pędzę do sklepu po filtr do twarzy. Dobry, z wysokim SPF. Ja kupiłam La Roche Posay Anthelios XL w wersji barwionej. Kolor ma jasny i słabo kryjący, ale nie jest biały i dzięki temu nie widać go na twarzy. Przy ładniejszej cerze można go używać solo! Ma mocny filtr i ładnie pachnie. Bardzo go już zdążyłam polubić!
Kolejny kosmetyk jest do włosów, coś na pograniczu suchego szamponu a stylizatora do włosów, który ma za zadanie zbudowanie objętości. Marka Batiste jest powszechnie znana i chwalona, dlatego wiążę z tym kosmetykiem wielkie nadzieje. Póki co użyłam raz tego Oomph My Looks XXL Volume Spray i spisał się ok, ale na jakieś lepsze spostrzeżenia muszę poczekać.
Olejek do włosów z Dove kupiłam za poleceniem Mademoiselle Zu. Ona go ma i bardzo chwaliła za cudowny zapach. Nie mogłam się mu oprzeć i w pełni zgadzam się z opinią Zuzi. Za krótko go używam, żeby coś więcej stwierdzić prócz tego, że faktycznie ładnie pachnie i nie obciąża włosów.
Moje obecne szampony zaczęły mnie nudzić. Koniecznie potrzebowałam zmiany. I tym sposobem znalazły się u mnie dwa duety. Jeden to Dove dedykowany zniszczonym włosom, a drugi to sprawdzony Garnier o przepięknym zapachu. Swoją drogą to zapach tego drugiego duetu wyzwala we mnie głód, ciekawe, no nie?
W TkMaxxie na dziale kosmetycznym leżały sobie spokojnie koreańskie maseczki do twarzy. Myślałam, że dostanę tam oczopląsu, ale jakoś się opanowałam i wzięłam tylko! 3 opakowania. Wszystkie są marki Holika Holika, znanej i lubianej. Już jakiś czas temu chciałam kupić coś z tej serii Juicy, dlatego kiedy tylko je zobaczyłam to wiedziałam, że bez nich nie wyjdę. No i wybrałam sobie dwie wersje – jedna miodowa nawilżająca, druga natomiast jest energetyzująca borówkowa. Brzmi smacznie!
Trzecie opakowanie to też maseczki Holika Holika, ale już w formie plasterków na nos. Będziemy używać razem z Mężem i zobaczymy czy to cokolwiek warte :)
A ostatni zakup to po prostu mój hit! Kliknięty przez przypadek na Aliexpress, ale co to za cudo. Tony Moly ma maseczki do spania, bananowe. Pysznie pachną, używałam już dwa razy i muszę Wam tu powiedzieć, że jestem zachwycona. Są gęste, rano buźka po nich jest jak nowa! Polecam każdemu, ja mam jeszcze 8 sztuk, ale na pewno sobie je dokupię.
I to już wszystko. Nie ma tego dużo, bo wiem, że w Polsce czeka już na mnie sporo kosmetyków, które chciałabym zabrać ze sobą do Szkocji. Kto chce post z produktami, które przywiozę niebawem z Polski ręka w górę!
Dajcie też znać czy są tu jakieś produkty, które lubicie albo wręcz przeciwnie. Chętnie poznam Wasze opinie :) A póki co zbieram się na lotnisko, bo to już dzisiaj!
Ten artykuł znaleziono w wyszukiwarce Google m.in. poprzez poniższe frazy kluczowe:
- tk maxx kosmetyki
Ile świetnych nowości! Życzę Ci miłego testowania :)
Pozdrawiam serdecznie, Juliet Monroe KLIK :))
Dziękuję bardzo! Powolutku testuję :)
Ostatnio marka Dove pozytywnie mnie zaskakuje, a Garnier stoi w kolejce do bliższego zapoznania się ;)
Miłego testowania i wspaniałego pobytu w PL. Pozdrawiam :)
Właśnie strasznie mi się chce Dove, ostatnio wszędzie o nich słyszę w superlatywach. Dziękuję, na pewno wizyta u rodziny będzie super :)
Szczerze mówiąc, to nie znam żadnego z nich :D
Te maski bananowe sobie kup na Alim! Super są <3
Szukałam ostatnio koreańskich maseczek w TK, ale nie było :<
A u mnie ich pełno, wszyyyyyskie smaki! :)
Też kupiłam krem do twarzy SPF 50+ ale Eucerin.
Z Eucerin to miałam chyba tylko taki peeling zielony do twarzy dawno temu, był super!
Bardzo ciekawią mnie te calonocne maseczki Tony Moly :) kocham banany a więc dla mnie jest mega ;)
Będzie o nich na blogu na 100%, bo są superanckie!
Nie ma to jak samotny wypad do drogerii.