Uroda
Donegal – zalotka do rzęs
To, że jestem szczęściarą to wiedziałam od dawna. Jakiś czas temu wygrałam jakiś szybki konkurs na FB. Miało wygrać kilka osób, ale w rezultacie wygrali wszyscy, którzy się zgłosili. Tym sposobem wpadła mi w ręce zalotka firmy Donegal. Ładnie z ich strony, prawda? :)
Raczej nie używałam zalotek, mam jakąś jedną starą, która tylko się kurzy. Kiedy jednak przyszła do mnie ta zalotka, pomyślałam czemu by faktycznie nie spróbować.
Jest bardzo ładnie wykonana. Ja się na zalotkach może i nie znam, ale sprawia wrażenie solidnej. Ma w miarę miękką tą gąbeczkę, myślę, że nie niszczy nam ona rzęs, nie łamie ich.
Kosztuje około 10zł.
Moje rzęsy i tak są naturalnie lekko podkręcone, a efekt po zastosowaniu zalotki tylko to podkreśla. Nie mniej ja jestem zadowolona i choć nie używam jej codziennie, bo nie czuję takiej potrzeby, to na większe wyjścia stała się moim obowiązkiem. Pięknie unosi rzęsy do góry, a po pomalowaniu ich tuszem naprawdę ładnie wyglądają.
A Wy dziewczyny używacie zalotek czy mogą dla Was nie istnieć?
W sumie to mogą nie istnieć, mam jedną zalotkę, a używam jej tylko od wielkiego dzwonu i to jak mi się jeszcze przypomni.
mam dokładnie tak samo :) powinna być dla samego faktu obecności w szufladzie :)
Ja też otrzymałam tą zalotkę :) i też jakoś żyłam bez niej, a teraz choć nie na co dzień, to używam z przyjemnością :)
No to mamy tak samo :)
Używam, daje o wiele lepszy efekt
no daje niewielki efekt..
To zależy kto czego oczekuje :)
A ja mam zalotkę i używam regularnie :)
O! Właśnie szukam jakiejś fajnej, nowej zalotki :)
No i jest niedroga :)
Musze powiedzieć, ze prezentuje się bardzo ładnie :)
Ja nie używam i nigdy nie używałam, bo również mam naturalnie podkręcone ;)
No ja też nie zwracałam jakoś uwagi, ale jak już wygrałam i przysłali no to próbuję :)
Zalotka ma ładny design :D
Ja jedną mam, ale ta gumeczka mi zaczyna się kruszyć, więc pewnie będę zmuszona kupić kolejną. Nie mam pięknie podkręconych rzęs z natury, więc muszę się wspomagać zalotką.
Muszę w końcu zakupić zalotkę :)
Zawsze o niej zapominam przy zakupach :)
Z natury mam rzadkie i proste rzęsy więc dla mnie byłaby idealna :)
Nie jestem największą fanką zalotki :) Może byłabym, gdybym miała rzęsy nie do zdarcia (moje rzęsy lubią inne sposoby, na zalotki mają alergię) ;p Ale przyznam, że efekt jest widoczny u Ciebie. Poza tym sam design zalotki, taki prosty, elegancki bardzo przypadł mi do gustu.
A jakie masz inne sposoby na ładnie podkręcone rzęsy?
ja tam większej uwagi na zalotkę nie zwracam, używam jakiejś najzwyczajniejszej ;)
ale efekt u Ciebie widać.
No ja też zostałam poniekąd zmuszona choćby do przetestowania :) Bo wcześniej to jakoś mi się nie chciało bawić.
Ja abrdzo lubię efekt zalotki, ale staram sie jej używac tylko okazyjnie. Ja mam taką zwykłą metalową, a a Donegal naprawdę wygląda elegacko! :)
Wygląda tak profesjonalnie, no nie? :)
Nie korzystam z zalotek… U Ciebie efekt zdecydowanie widać :)
ojej u Ciebie dała duży efekt :) muszę się nad nią zastanowić :)
ja się od zawsze boję zalotek :)
Nie wiem czemu zalotka kojarzyła mi się zawsze z obcinaniem rzęs? :D
Efekt u ciebie jest super! ;)
Ja nigdy nie używałam zalotki i chyba nie skuszę się na nią- mam naturalnie podkręcone rzęsy, dobry tusz jeszcze potęguje ten efekt, więc nie chcę ich dodatkowo niszczyć zalotką :)
ja nie używam bo mam słabe rzęsy ;/
Mam zalotkę, używałam jej… Hmmm, może ze dwa razy? A ma już chyba z pięć lat. Taki, nietrafiony dodatek do prezentu.
Mam i rzeczywiście daje fajny efekt, ale zazwyczaj nie chce mi się jej używać lub przypominam sobie o niej jak już wytuszuję rzęsy.
Nie no efekt jest super…jednak ja się boje zalotek…raz użyłam i mam wrażenie że wyrywam sobie rzęsy:D
jakoś nie czuję potrzeby do używania zalotki ;)
Masz naturalnie podkręcone rzęsy,nie potrzebna Ci zalotka:)